Utworzono: 2010-03-03
Ręce precz od moich dzieci?
Czy sprzeciw biskupów i środowisk katolickich wywróci ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, nad którą pracuje Sejm? Nie jest to wykluczone, zdecydowany sprzeciw wobec części przepisów zgłosili właśnie biskupi. Powód: nowe regulacje, zdaniem Kościoła, ograniczają autonomię rodziny, pozbawiają rodziców prawa wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami.
O co konkretnie chodzi? Jeśli przepisy wejdą w życie, pracownik socjalny mógłby zabrać dziecko z rodzinnego domu jeśli uznałby, że jego zdrowie i życie jest zagrożone. Decyzja o losie dziecka zapadałaby w sądzie rodzinnym w ciągu 24 godzin. Ustawa zabraniałaby stosowania kar cielesnych i przemocy psychicznej.
Prawicowi komentatorzy grzmią: rodzice mają prawo do stosowania kar cielesnych, choć - dodają - nie oznacza to zgody na maltretowanie dziecka. Mają prawo też żądać od potomków posłuszeństwa, oraz wyznawania swojego systemu wartości. Czy w tym celu mogą dziecku zabronić np. spotykania się z nielubianymi przez siebie kolegami? Lektura "Naszego Dziennika" czy niektórych blogów publikowanych przez "Rzeczpospolitą" nie pozostawia cienia wątpliwości: rodzice mają prawo do wszystkiego.
Sprzeciw Kościoła wobec ustawy "antyklapsowej" mnie nie szokuje, choć zasmuca. Z jednej strony mamy w Polsce problem skrajnej bierności społeczeństwa (sąsiadów, najbliższej rodziny) wobec przemocy domowej w jej najskrajniejszych formach - katowania dzieci, czasem bardzo maleńkich. Katowania na śmierć. Służby socjalne, policja, bez informacji o możliwych tragicznych konsekwencjach nadużywania władzy rodzicielskiej dowiadują się czasem zbyt późno. Proponowana przez rząd ustawa ma usprawnić mechanizm izolowania dzieci od sprawców przemocy. Czy naprawdę ktoś wierzy, że zostanie ona użyta przeciw normalnej rodzinie? Mam nadzieję, że w Sejmie i Senacie uda się wypracować taką wersję ustawy, która będzie mogła być zaakceptowana przynajmniej przez większość sił politycznych i środowisk opiniotwórczych. Tu nie powinno być sporów ideologicznych.
Nie wystarczy żal i rozpacz po śmierci dziecka, zabitego "w czterech ścianach": przez ojca, ojczyma, konkubenta matki, rzadziej przy jej udziale, często - przy jej bierności. Marsze sprzeciwu są tak naprawdę wyrazem bezsilności wobec zła. Jeśli można coś zrobić, by dzieci chronić przed złem zadawanym z rąk osób "bliskich", trzeba to zrobić.
Listopad 2024 | ||||||
PN | WT | ŚR | CZ | PT | SO | ND |
01 | 02 | 03 | ||||
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...
jakiś | 03-03-2010 13:52:39 | zgłoś naruszenie
toja51 | 03-03-2010 13:54:18 | zgłoś naruszenie
kazikrosol | 03-03-2010 13:57:34 | zgłoś naruszenie