25 pazdziernik wesele majego młodszego braciszka,On i moja bratowa wyglądali śłicznie i byli tacy szczęśliwi-podczas składania życzeń nie mogłam im życzyć niczego piękniejszego jak dzidziusia; nawet nie przypuszczałam,ze ich noc poślubna będzie dniem kiedy we mnie zacznie sie rozwijac nowe zycie:) A tak się stało.Mnóstwo stresu miałam aż do pierwszego waznego USG gdzie mialam zobaczyc serduszko u mojego skarba.  Wszyscy trzymali kciuki a najbardziej moje dziewczynki i udało się zdrowe mocne serduszko a termin porodu 20 lipca. Jakie to było dziwne pomyślalam,ze wraca do mnie moje maleństwo bo to dzień po tym jak straciłam Aniołka .Dziękowałam Bogu za to ze zwraca mi moje serduszko kochane i zastanawialam sie czy tym razem bedzie chlopiec??? Pierwsze ruchy poczułam w 18 tygodniu i juz sie nie moglam doczekac zeby malenstwo zaczelo kopac tak mocno zebym mogla sie podzielic tym fajnym uczuciem.Vanessa potrafiła godzinami leżeć z ręką na moim brzuchu zeby tylko poczuc swoje rodzenstwo. No i oczywiscie ona jako pierwsza poczuła . Długo moje dzieciątko nie chciało nam zdradzić swojej plci ale w końcu dowiedzieliśmy się ,że będziemy mieli dziewczynkę. Imię wybrały dziewczynki zresztą tak samo jak różowo -szary wózeczek już się zaczęły kłucić która  z nich jako pierwsza zabierze siostrę na spacer. Jedyna rzecz która mnie niepokoiła to to,że moja maleńka leżała w poprzek i miałam mieć cerarskie cięcie.Dla mnie to było bardzo ważne ,żeby urodzić naturalnie tyle się do tego porodu przygotowywałam -położne z przychodni się uśmiechaly jak mówiłam ze pomimo dwóch porodow ja przychodze zeby sie nauczyc rodzic . Brakowalo mi 8 dni do terminowego dnia przyjścia na  świat majego największego marzenia....   Tylko tyle żeby przeżyć kolejny najcudowniejszy dzień w życiu-dzień kiedy rodzi się nowy człowieczek....