-
Utworzono: 2011-01-24
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Chwila refleksji
Gdy kobieta wychodzi za maz slubuje swojemu ukochanemu milosc,wiernosc i uczciwosc malzenska.Sprawy zwiazne ze zwyklym dniem codziennym sa pominiete.Jednak tak sie przyjelo ze gdy kobieta zostaje zona jej glowna rola staje sie dbanie o cieplo domowego ogniska i potomstwo ktore przychodzi na swiat.Ok,nie mam nic przeciwko temu.Jestem zona,siedze w domu wiec gotuje obiadki choc mistrzynia patelni nie jestem (ale staram sie,a ostatnio powiekszylam swoj kulinarny repertuar o kilka dan a nie tylko pomodorowa z makaronem),sprzatam mieszkanie codziennie,robie pranie( przewaznie Nataszki) no i najwazniejsza moja rola czyli rola matki,wiec jak przystalo na prawdziwa Matke Polke,opiekuje sie moja corcia najlepiej jak umiem i strzege ja od zlych mocy i zlych ludzi.Aha i jeszcze w tym wszystkim,pomiedzy obiadem a kolacja,pomiedzy praniem a prasowaniem i pomiedzy karmieniem a przewijaniem,staram sie wygladac jak czlowiek.Czyli wlos jako tako uczesany,ciuchy jakies w miare przyzwoite no i chociaz deko podkladu zeby nie straszyc cieniami pod oczyma z niewyspania.
No i na co te wysilki???no w nadziei ze moj szanowny malzonek cosik zauwazy.A z tym lipnie.Bo dla niego takie rzeczy sa oczywiste.Skoro jestem kobieta to taka moja rola-jakby powiedziala babcia moherowa.Ale helol!!!Gdzie chociazby malenka pochwala za trud wlozony w to wszystko???Gdzie wdziecznosc za cieply obiad i usmiechniete dziecko???A przede wszystkim gdzie chociazby chwila dla mnie na moje przyjemnosci????
Ale zaraz chwila!!!Przeciez raz w tygodniu uda ci sie wypic kawe bez pospiechu,albo wziasc dluga kapiel o 2w nocy.No w sumie racja.Nie mam na co narzekac.Troche gorzej jawi sie sprawa mojej ambicji.Zrobilam licencjat z anglistyki na kierunku nauczycielskim,teraz koncze magisterke na wydziale translacji angielsko-rosyjsko-polskiej,no i marzyl mi drugi kierunek-psychologia.Mialam ambitne plany niesienia kaganka oswiaty dla zbuntowanej mlodziezy.W sumie mam cos wspolnego z ta branza bo jako matka ten kaganek oswiaty powedruje do bardziej elitarnego grona w postaci mojej corki.A po ojcu to ona zbutowana moze byc jak nie wiem.
Tak wiec nie pozostaje mi nic innego jak usmiechnac sie i dalej wypelniac swoja role-czytaj GOSPODYNI DOMOWEJ.Moze nie tak ambitnej ale dajacej prestiz w swiecie moheru.
No to by bylo na tyle moich wynurzen na dzis.Zycze wszystkim milego dzionka;-)))
-
Utworzono: 2011-01-24
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Natasza- gdy ktoś mi daje grzechotkę potrafię ją chwycic
Wprawdzie jeszcze niezdarnie mi to wychodzi ale to już coś;-))) Poza tym uśmiecham sie cudnie i gaworze z moja mama;-)))
-
Utworzono: 2011-01-21
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Przyjazny szpital
Przeczytalam ostatnio posta Ultimeci w ktorym pisala o szpitalu w ktorym rodzila,no i chcialabym sie podzielic swoimi wrazeniami z porodowki.Urodzilam moja corke w szpitalu powiatowym w mojej miejscowosci.Niestety przez wiele lat ow szpital cieszyl sie bardzo zla opinia,przede wszystkim ze wgledu na personel.Zreszta pamietam dokladnie jak 5lat temu moja bratowa urodzila w tym szpitalu.Sama bylam swiadkiem jak pielegniarka na prosbe kobiety swiezo po cesarskim cieciu o podanie wody,odpowiedziala ze ona tu nie robi za kelnerke i wyszla.Juz wtedy przyrzeklam sobie ze jesli kiedys bede miala rodzic to wole urodzic na ulicy niz w tym szpitalu.Poza tym o szpitalu zrobilo sie glosno poniewaz jedna z pacjentek pozwala szpital o odszkodowanie poniewaz zrobili z jej dziecka kaleke.Byl nawet program w TV w tej sprawie.Podobno lekarz zbyt dlugo zwlekal zdecyzja o cesarskim cieciu i u dziecka doszlo do niedotlenenia i z tegoz powodu jest teraz niepelnosprawne.Jak zycie jednak pokazalo,nie mow hop zanim nie przeskoczysz.
W ciazy rozwazalam kilka szpitali w ktorych chcialam rodzic.Rzecz w tym ze sa one oddalone o ok.40km od mojej miejscowosci i istnialo ryzyko ze moge nie dojechac.Znajoma nawet namawiala mnie na prywatn klinike w ktorej ona rodzila.Placisz 450zl i masz wszystko-pojedyncza sale,znieczulenie,nawet wyprawki nie musisz miec dla siebie bo dostajesz wszystko,nawet wklady poporodowe.Jest tylko jeden mankament.Po porodzie naturalnym wychodzisz po 1 dniu,albo nawet w dniu w ktorym urodzilas-w zaleznosci o ktorej urodzilas,np.jesli urodzilas o 7 rano to o 17 juz masz wypis,a w przypadku cesarki wychodzisz po 2 dniach.Noworodki wypisuja bez wzgledu czy maja zoltaczke czy nie.A najlepsze jest to,ze gdy po wyjsciu cos dzieje sie z toba lub z dzieckiem to zadne panstwowe szpitale nie sa skore do poprawiania czyichs bledow.No wiec decyzja byla ciezka.Co wybrac by bylo najlepsze dla mnie i dla dziecka?
Kiedy jednak nad ranem 4listopada odeszly mi wody bez namyslu pojechalismy do szpitala ktory byl najblizej,czyli do owianego zla slawa szpitala powiatowego.I moge smialo powiedziec ze byl to dobry wybor.Przyjeto mnie bardzo zyczliwie,przeprowadzono szczegolowy wywiad.Kiedy lezalam na sali ze skurczami tez nie bylam pozostawiona sama sobie.Co jakis czas przychodzila pielegniarka zeby zapytav jak sie czuje,co ile mam skurcze.Co 2 godz robiono mi ktg.Na sali porodowej spedzilam 4godziny i tez bylam mile zaskoczona.Polozna byla bardzo mila kobieta.Wiadomo nie rozczulala sie nade mna kiedy mnie bolalo bo wiedziala ze porod musi bolec ale byla bardzo zyczliwa i ciepla.Kiedy zaczely sie bole parte wytlumaczyla mi co i jak mam robic,kiedy przec a kiedy nie.Dwie godziny po porodzie przyszla do mnie na sale i zaprowadzila pod prysznic,przy czym czekala pod drzawiami lazienki az skoncze.
Tak wiec nie moge narzekac na opieke przy porodzie i po.Jednak biore poprawke na personel bo nie wszyscy byli mili i sympatyczni.Mam jednak swiadomosc ze to ich praca.W ciagu dnia przez ichrece przechodzi conajmniej kilka pacjentek i ich dzieci i trudno od nich wymagac wylewnosci uczuc.
-
Utworzono: 2011-01-07
Walka z żywiołami
A wlasciwie z jednym, takim sobie narazie malym i bezradnym.Jak juz nieraz wspomnialam moja pociecha zadziwia mnie z dnia na dzien.Np ostatnio,zostawilam ja w wozku i wyszlam do kuchni przygotowac obiad.Naraz slysze jeden pisk i wrzask.Biegne wiec do pokoju ratowac moje biedne dziecko przed zlymi mocami i co zastaje???Rozesmiana buzke od ucha do ucha,a pisk i wrzask byl spowodowany tym ze zobaczyla oslawione juz zyrafy przypiete do lampy.Jakiez bylo tez jej zdziwienie ze moze wydawac tak glosne dzwieki.
I tak sobie zyjemy z dnia na dzien,odkrywamy sie nawzajem i ciagle jeszcze uczymy.Ale jest coraz lepiej i bedzie jeszcze lepiej.Bo jak moze byc zle kiedy widzisz rozesmiana buzke swojego dziecka????
-
Utworzono: 2010-12-16
Na poczatku byl chaos;-///
Hm..u mnie ten chaos pojawil sie dzisiaj.Nataszka jak zwykle zrobila mi wczesna pobudke.O 6 moje dziecko zaczelo domagac sie uwagi wiec przerzucilismy ja do naszego lozka,no i maz zaczal z nia wojowac bo ja jeszcze nie wiedzialam co tak do konca dzieje sie wokolo.powojowal z mala,zostawil i poszedl do pracy no a mi nie pozostalo nic innego jak zajac sie tym malym brzadcem.mialam nadzieje ze jak zje to przysnie jeszcze choc na chwilke ale gdze tam!!!bardziej niz spanie interesowaly ja zyrafy ktore wisza na lampie.wogole Taszka wykazuje niezwykle zainteresowanie sufitami i lampami.czasami mysle ze bedzie z niej jaki malarz pokojowy,albo dekoratorka wnetrz.albo elektryk;-))) no i tak od 7 na nogach z dzieckiem na reku ktore nie chce spac.wlos nie uczesany,zeby nie umyte,w mieszkaniu syf,zero sniadania no i jeszcze pies posikal mi dywan na przedpokoju bo go nie wyprowadzilam.wrrr...a tu dopiero poludnie.nie chce wiedziec co bedzie pozniej.mezus chyba dzisiaj na obiad bedzie mial bulke z serem i szynka;-/// taki maly brzdac a od niego wszystko zalezy.pomyslaby kto...a jeszcze 6tygodni temu moglam lezec do poludnia,leniwie zjesc sniadanie,poczytac ksiazke,wziasc dluuuga kapiel.teraz takie przyjemnosci czekaja mnie dopiero za 18lat.ale dobrze mi z tym.a najlepiej jest mi z tym malym cialkiem ktore sie we mnie wtula i duzymi niebieskim oczami ktore juz teraz mowia KOCHAM CIE MAMO:-)))
-
Utworzono: 2010-12-09
Maly sukces ;-)))
Dzisiejszy dzien zapowiadal sie jako totalna katastrofa.Natasza w nocy budzila sie co godzine a o 5 rano uznala ze jest wyspana no i klops.nie bylo rady.trzeba bylo sie nia zajac choc ledwo na oczy patrzylam.w dodatku o7 rano poklocilam sie z mezem-rewelacja.az sie poryczalam zaraz po jego wyjsciu do pracy-ze zlosci i z bezsilnosci.bo ilez mozna sie klocic?zeby choc jeszcze mial jakis rozsadny powod.ale on potrafi zrobic halo z niczego.ale mniejsza z tym.mialam napisac o moim malym sukcesie.otoz dzisiaj po raz pierwszy udalo mi sie uspac mala w wozku,bez husiania na rekach;-)))troche to trwalo bo prawie dwie godziny no i na poczatku nie obylo sie bez histerii,ale wkoncu sie udalo;-)))moze moje sloneczko wkoncu polubi swoj wozeczek i da odpoczac moim rekom???jestem dumna z siebie;-)))moze dla niektorych to bzdura i nic wielkiego ale dla mnie-wciaz uczacej sie wszytskiego matki to juz COS.
Zeby jeszcze tak zrozumiec meza i sprawic zeby bylo miedzy nami tak jak dawniej....
-
Utworzono: 2010-12-07
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
7.12.2010
Dzien mija za dniem,codziennie te same czynnosci-pranie,sprzatanie,gotowanie a w miedzyczasie karmienie i przewijanie Nataszki.Nie powiem uwiebiam moje sloneczko i kocham ja nad zycie ale strasznie brakuje mi ludzi.Do porodu prowadzilam bardzo rozlegle zycie towarzyskie.Nawet w zaawansowanej ciazy jezdzilam na koncerty, wycieczki lub spotykalam sie ze znajomymi, no a teraz od ponad miesiaca tylko cztery sciany.Jedyna rozrywka to wyjscia do osiedlowego sklepu na zakupy.I to tez odbywa sie tylko wtedy kiedy mala spi bo trudno zostawic kilkutygodniowe niemowle z 84-letnia babcia mojego meza.Ahh,zapomnialam,sa jeszcze spacery z mala po osiedlu;-/// Jedyne moje okno na swiat to internet;-///A tak bardzo chcialabym wyjsc z kumpelami do knajpy,posiedziec,pogadac,posmiac sie i wyzalic.Niestety moge o tym pomarzyc bo nie mam przy kim zostawic Nataszki.Moja mama mieszka ponad 20km ode mnie a tesciowa jeszcze dalej bo na Dolnym Slasku;-///Wiec jestem skazana na domowe pielesze;-///Tylko ze czuje ze zaczyna mi palma odbijac.Jeszcze kilka tygodni w takiej izolacji i zdziczeje i zaczne gadac do siebie;-// Czy jest jakas rada na to aby zachowac normalnosc???
-
Utworzono: 2010-12-05
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Miesięcznica
Wczoraj 4 grudnia moje sloneczko skonczylo miesiac.niewiarygodne jak to szybko zlecialo.a jeszcze nie tak dawno siedziala sobie w moim brzuchu i tylko kopniakami dawala mi znac ze jest.a teraz moge ja przytulac i calowac do woli.i choc czasami daje mi w kosc bo jestem z nia sama calymi dniami i czasem jest tak nieznosna ze nie mam czasu napic sie spokojnie herbaty, to jeden jej usmiech ktory od kilku dni jest bardziej swiadomy,wynagradza mi wszystko.Kocham Cie Moja Kruszynko;-)))Zycze Ci abys rosla zdrowo;-)))
-
Utworzono: 2010-12-03
Na kanapie siedzi leń;-(((
Rany ale jestem zalosna.same smety wale na swoim blogu..no ale coz.zycie.nigdy nie ma tak zeby wszystko bylo super, wspaniale.znowu klotnia z mezem.nie wiem czy wszystkim facetom (mezom, narzeczonym,chlopakom itd.) czy tylko mojemu wydaje sie ze jak kobieta siedzi w domu i zajmuje sie dzieckiem to nic nie robi.tylko ze nie widzi ze wraca do czystego domu, ma na sobie czyste i uprasowane ubranie a na stole czeka cieply obiad.no,ale to przeciez nie robota.No wiec dzisiaj dowiedzialam sie ze calymi dniami sie lenie....bo zrobilam wszystkie wyzej wymienione czynnosci co dzis nie bylo latwe bo Natasza nie spala caly dzien i obiad robilam trzymajac ja na jednej rece;-/// i tak sobie ja musialam nosic od 9 rano prawie do 21,no z jedna przerwa na 30min drzemki ktora mala sobie zrobila.w tymze czasie ja musialam zrobic zakupy.kiedy moj szanowny malzonek wrocil z pracy i podalam mu obiad,uslyszalam pretensje bo na obiad byla TYLKO zupa (nie wspomne ze caly tydzien zarlismy mieso).a potem jak poprosilam zeby zrobil mi kanapke bo nie mialam czasu zjesc przy malej to sie dowiedzialam ze przeciez jak moglam nie miec czasu skoro calymi dniami siedze w domu???nic dodac nic ujac.nie musze chyba wspominac ze sie oczywiscie pozarlismy. no ale coz...taki len ze mnie ze mi sie ochrzan nalezal;-(((dobranoc.
-
Utworzono: 2010-11-30
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
:-(
Po poczatkowej euforii zwiazanej z macierzynstwem dopadl mnie straszny dol.Nie wiem czy to zmeczenie daje sie we znaki czy moze hormony okresu pologu tak na mnie dzialaja ale non stop chodze przybita, a to ze wieczorem zamykam sie w lazience zeby sobie poplakac to stalo sie juz niemal tradycja.Nataszka zle sypia w nocy, bywa tak ze budzi sie nawet co pol godziny,w dzien tez jest nie lepiej.niby jest pojedzona, ma sucha pieluszke,jestem caly czas przy niej a i tak marudzi;-((( juz brakuje mi inwencji tworczej.polozna mowi ze fizycznie jest wszystko ok z mala i pewnie taki marudny ma charakterek.miejmy nadzieje;-/// na dodatek Taszka sama zrezygnowala z cyca;-((( Od wczoraj jest tylko na butli...Czyzbym byla az tak zla matka ze moja kruszynka nie chce nawet mojej piersi?;-((( Przykro mi jest bo tak walczylam w szpitalu o to karmienie a tu taka niemila niespodzianka;-(((Nie chce jej przystawiac na sile bo kazda taka proba konczy sie histeria i moimi lzami..ale brakuje mi tych chwil przy karmieniu ktore byly tylko NASZE.
W dodatku z mezem tez sie nie moge dogadac.Fala wzajemnych pretensji o wszystko jest tak duza ze juz prawie ze soba nie rozmawiamy, a o tym zeby mnie przytulil to moge pomarzyc.Coz. nikt nie mowil ze bedzie latwo,ale z drugiejstrony nie sadzilam ze bedzie az tak trudno...No to dosyc moich smetow.Po co mam innych dolowac?
Listopad 2024 | ||||||
PN | WT | ŚR | CZ | PT | SO | ND |
01 | 02 | 03 | ||||
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
-
Urodziny: 04.11.2010
Imieniny: 27.7
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...