Domowy MISZ MASZ

Pochwaliłam wczoraj mojego syna ,że cudnie spał i ..dziś w nocy dał czadu .płakał chodził,pił.W koncu spał zemną na łózku .Wszystko mni eboli on ma tędęcje zegara obraca sie w nocy jak wskazówki ,przeszedł chyba całe łózko spał wszędzie .A ja bidna obolała kosci mnie bolą .

Wybraliśmy sie po południu do babci mojej mamy .Dzieciaki szalały pojadły co się dało babcia ucztę zrobiła i dogadzała wnukom az dziw ,że je brzuchy nie bolą .Mój mały latał tylko z wodą gazowana i krzyczał bąbelki .Bardzo lubi gazowane napoje ja mu nie daje ale babcia ulega.

Troszke sobie odpoczełam posiedziłam pogadałam likierku dziadka skosztowałam .

A teraz juz kąpiel  i do łóżek moze sobie w spokoju M jak miłość oglądne .

Smoczek jest super

i co z tym zrobić ,Czaruś przegryza smoczki jeden za drugim jak dziurawy woła beeee i wyrzuca za chwile płacze ,ze chce nowego .Kupujemy po 4 smoczki tygodniowo .Kawaler wszędzie chodzi z smokiem a zasnąc bez niego to juz wogóle odpada.

Taki z niego smok  .

Oduczac go od smoczka nie mam mowy ale jak go oduczyc przegryzac smoka nad tym sie głowie .

Wczoraj marudziłam ,że syn pózno poszedł spac bo w końcu zasnął o 22.40 no ale sukcesem jest ,że przespał  w swoim łóżeczku całą noc .

Zawsze wędrował do naszego łóżka juz po godzibie spania ,budził sie płakał,marudził chciał pić i nie wiadomo co  .

Postanowiłam zmienić mu łózeczko i ta noc była pierwsza jaką przespał u siebie.

I to jest właśnie sukces!!!!!!

i co więcej jest godzina 7 rano a on jeszcze śpi u siebie .

Już prawie 22 a mój dwulatek w dobrej formie.Czy te dzieci nigdy sie nie meczą .W dzien nie spi ,kiedy ja mam sobie odpocząc .Pewnie zaśniemy razem i obudzimy sie razem .Taki to ja mamisynek :)

Siedze sama z dziećmi w domku ,mąż mój w pracy . Dzieciaki nudzą sie jak mopsy i....broja wszystko fruwa. Dlaczego dwójka dzieci ,rodzeństwo nie umią sie razem zabawic . Super wychodzi im demolowanie pokoju ,super bicie,wrzaski ale zabawa oj nie .

Jest juz ciemno ale chyba wybierzemy sie jeszcze na spacerek moze dostaną inne myśli :)

Poszłam do apteki z zamiarem kupna witamonek dla moich dzieci.Jesien idzie zima trzeba troszke zwitaminizowac moje pociechy. Poprosiłam farmaceutke o witaminki,zasypała mnie dziesiątkami nowości ,gumami,lizakami,zelkami ,tabletkami mulsującymi  oj ile tego było .Ceny straszne no cóż .Miałam problem kupić reklamowane w tv ale czy coś są warte .

Kolejka zamną rosła a ja czytałam oglądałam opakowania .

Kupiłam Multisanostol jedą butelke dla dwójki dzieci i myśle zrobiłam dobrze .

Córka chciała jakieś żelki trudno zdrowie na pierwszym miejscu .

Łykamy syropek znany nam od kilku lat i myśle ,że i tej zimy doda im energii i zdrowia.

Mały coś zaczął  kaszleć ,niby nic ale coraz częściej. Zaczełam mu dawać syropek Stodal mam nadzieje ze mu minie .To wszystko przez tą zmienną pogodę ,

Nie wiem co jeszcze mogę mu dać ?

Zobaczymy czy coś sie rozwinie ,oby nie :(

Dziś na obiadek rosołek  dzieci lubią ale zastanawiam sie czy to prawda ,że w chorobie pomaga ,ze taki zdrowy ??Może na wiejskiej kurze nagotowany  ale na takiej kurze ze sklepu ledwo kolor łapie.

Czytałam artykół lekarki mówiła ze to nie prawda ze taki zdrowy -sama nie wiem co myśleć ale dobry jest :)