-
Utworzono: 2012-09-26
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
16 września
Jestem strasznie nerwowa,musze się powstrzymywac aby nie krzyczec na nikogo, co mi jest????
-
Utworzono: 2012-09-26
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
15 września
Ślub przyjaciółki był piekny. Miko został w domku ponieważ rano wstał z katarem i ogólnie mizerny, postanowiliśmy go zostawic z teściami. Poszliśmy sami. Wesele mi się ciągneło nie miłosiernie no bo ile można siedziec i gadac. W sumie zatańczyliśmy może 5-6 kawałków,orkiestra się nie litowała na gościach i wolnych nie było prawie wcale, no ale nie pójde i nie powiem że poproszę serie dla mnie bo jestem w zagrożonej ciąży....
Był taki moment ze zrobiło mi się strasznie smutno, nastała mnie nostalgia, widziałam jak się wszyscy gapili i pewnie szeptali że fajnych mają młodzi przyjaciół którzy wcale się nie bawią.... No cóż dziecko jest dla mnie ważniejsze.
-
Utworzono: 2012-09-24
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
14 września
Plamię cały czas, jutro wesele ja piękę na nie i na nie idziemy. Boże co mam robic. Telefon do przyjaciółki położnej : Renia: przyjedź natychmiast mam dyżur podejdziemy do gabinetu niech cię tu zbadają.
Telefon do męża wracaj szybko z pracy, ja pod prysznic, zbieramy menele i jedziemy z Miko bo z kim go zostawic.
W szpitalu się naczekaliśmy, na korytarzu spotykam moją lekarkę kochaną która mi prowadziła Mikołaja, z troską spytała co się dzieje i biegiem do gabinetu. Weszłam zrobiła mi USG. Na fotel do badania i twierdza że mam nadżerkę :( nic nie wiedziałam. Chwile pogadałyśmy i wyszła ze mną na korytarz do Męża poinformowała nas że ciąża się źle rozwija że dzidziuś malutki ale daje nam 50% szans. Ze mam nadal brac luteinę i wrazie czego się z nią kontaktowac. Z nadzieją jedziemy do domku smutni i pełni obaw ale opełni nadziei że będzie dobrze. Wróciłam do domu skończyłam ciasta, praca zabija u mnie stres i przygotowywałam nas do wesela. Dostałam dyspensę mogę iśc bo nie mam leżec ale się oszczędzac. Mąż już chciał zrezygnowac ale nie mogliśmy zawieśc przyjaciół...
-
Utworzono: 2012-09-24
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
11 wrzesień
Z tych nerwów przed wizytą rano okna umyłam , nie mogłam na miejscu usiedziec, rano już nie plamiłam więc może niebęde już musiała tej luteiny brac?
17:00 ide na wizytę, mam byc przed 18. W poczekalni pielęgniarka wypisała kartę i kazała czekac bo inne pacjentki też czekają, na poczekalni z wrazeń zrobiło mi się słabo. W końcu po 18 weszłam. Lekarz przeprowadził ze mną krótki wywiad i zaprosził na USG, BEZ BADANIA? Dziwna wizyta. Mam zdjęcie termin wyliczył na 2 maja ale według USG 18 maj, powiedziałam mu ze napewno zaszłam 14 sierpnia bo miałam wtedy owulacje no i nasze przeczucia. W końcu stwierdził że mogło się zdarzyc właśnie tak i dlatego dzidziuś jest o wiele mniejszy. Powiedział że mogę odstawic luteinę i rozmawiał ze mną jak z pierwszoródką co mi wolno a co nie ze za dużo ważę i każe mi przytyc tylko 5 kg a do nastęnej wizyty schudnąc 2. No dobra wiem że mam taki organizm ale wiem że teraz już nie przytyję 30 tak jak z Miko. Na następną wizytę kartę ciąży i wypisy z szpitala,mówię że mam przy sobie a on na to że dziś już nie bo ma inne pacjentki. Zapłaciłam 80 zł i wyszłam z zdjęciem i kołomyją w głowie.
Ale się potwierdziło będzie dzidzia nie posiadamy się z radości, Moja córeczka Michalinka :)
-
Utworzono: 2012-09-24
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Oby tylko do 11 września ....
Plamię prawię cały czas a ja w ciągłym biegu. Miko rozrabia, zamówień mnogo,ślub przyjaciółki w piątek purtel i ciasta na niego do tego obiecałam sałatkę ach przetrwam to i spokojnie później odpoczne. Zadzwoniłam do gina powiedział że mam wybłagac luteinę w aptece a na wizycie dostanę receptę i ją zaniosę. W naszej aptece same Panie więc męża posłałam. Mam załatwił. Będzie dobrze damy radę.
-
Utworzono: 2012-09-23
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
3 września
JEST!!!! JEST !!! Dwie kreseczki rano zrobiłam test z szczęścia żuciłam się mężowi na szyję krzycząc będzie dzidzia i płacząc nieubłagalnie. Mąż kazał się mi uspokoic ale sam miał super humorek. Jak pięknie w domku naszym zamieszka córeczka. Tak odrazu poczułam ze to wyczekana Michalinka. Telefon do gina który przyjmuje w naszym miasteczku prywatnie i umówiona wizyta na 11 września jeszcze tego dnia mam zadzwonic i umówic się na konkretną godzinę bo n ie wie ile będzie miec pacjentek. Ach jak dobrze po wizycie będe spokojniejsza. Wziełam się za pieczenie trzeba to uczcic babeczkami :)
Rodzina obdzwoniona :)
-
Utworzono: 2012-09-23
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
1 wrzesień
18- stka siostrzenicy męża, mega się napracowałam. Upiekłam 5 blach ciasta + tort do tego pojechałam dzień wcześniej i przygotowałam całe jedzenie na grupe 35 osób. W między czasie wyszła sprzeczka rodzinna którą mega przeżyłam. Siedząc już mega zmęczona przy stole, Pytanie chcesz drinka, ja na to ze nie i głupio się uśmiechnełam ale nie potwierdziłam. Uciekłam do kuchni, gdzie dopadł mnie brat męża z pytaniem czyżby? Nie potwierdziłam skoro sama nie wiedziałam choc moje serce już wiedziało......
-
Utworzono: 2012-09-21
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
28 sierpień
Stoję przed kalendarzem i liczę juz któryś raz, no przecież chodziłam do szkoły liczyc umiem. Umiem? od 26 lipca mineło 34 dni. Miesiączki mam co 28-29-30-31 no góra 32 dni ale nie 34, No dobra spokojnie czyżby nam się w końcy udało 11 miesięcy starań i nagle.... Nie to nie prawda. Dzwonie do przyjaciółki połoznej : Renia : no... ale poczekaj w sumie no ale poczekaj. Rozmowa z mężem poczekajmy zobaczymy ale humorki już super :) Boże jak fajnie ze nas obdarowałeś.
-
Utworzono: 2012-09-21
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
14 sierpień
Hmmmm piękna data, trzy lata temu wzieliśmy ślub, ach co to był za ślub. Spełniły się moje marzenia. Poślubiłam człowieka z którym chcę spędzic resztę życia i miec potomstwo. Hmmm potomstwo to tez nam się spełniło 10 miesięcy później urodził nam się syn Mikołaj, pierwszy wnuk moich rodziców i najmłodszy teściów. Nasze kochane dziecko, pierwsze nawet nie wyczekiwane ponieważ od działania do przytulania mineła chwila a dokładnie 9 miesięcy :) Synek, co prawdę niegrzeczny buntowniczy w tej chwili dwulatek ale nasze dzieło, owoc który nam podarowano, który w piątym tygodniu pod moim sercem zawojował naszym życiem, które już wtedy byliśmy gotowi za niego oddac.
Rocznica wspaniała w sumie jak każda, no prawie bo ta okazała się w późniejszym czasie owocna....
Listopad 2024 | ||||||
PN | WT | ŚR | CZ | PT | SO | ND |
01 | 02 | 03 | ||||
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...