Kochaniutki...

                                  ... już nie możesz usiedzieć na miejscu ;o) Świat zaczyna Cię okropnie ciekawić i chciałbyś już być wszędzie ;o) Nie potrafisz jeszcze samodzielnie chodzić ale trzymany za rączki nie masz z tym problemu ;oD No a ja Syneczku nic od rana(w sumie od kilku dni) nie robię tylko razem z Tobą zwiedzam domek ;oP

Najdziwniejsze jest to ,że nie potrafisz raczkować- nie tyle nie potrafisz co wcale nie masz na to ochoty...Może masz to po rodzicach ;o) Oboje z Twoim tatą nie raczkowaliśmy tylko poruszaliśmy sie przesuwając się na pupciach ;o))) Chyba to dziedziczne hihi ;o) Ale kto wie może wkońcu skusisz się i postanowisz poruszać sie samodzielnie na czterech łapkach póki się nie da na nózkach ;oD

Nie mam innego wyjścia jak tylko czekac bo zmuszać Cię do niczego nie będe Skarbie ;o*

Nabiłeś sobie też pierwszego guziorka ;o) Sobie i przy okazij cioci Anecie ;oD Nie mam pojęcia co chcialeś zrobic kiedy byłeś u "Ady" (tak wołasz Kochanie ciocię) na rączkach ale uderzyłeś swoim czółkiem w jej czoło i było wielkie bummmm ;o)))) Nie płakałeś ale byłeś w małym szoku - no bo przecież jak to możliwe,że zabolało hihi ;o) Mój kochany odkrywca <3

                                                            Kocham Cię Okruszku...

                                                                                                          ...mama<3