Kochanie...

                           ... wczoraj nie napisałam nic ponieważ troszke ciężko było by mi z Toba na kolankach,uderzajacego łyżeczką w klawiaturkę napisać więcej niz jedno zdanie ;o))) Od samego rana nie odstępywałeś mnie na krok-ledwo do toalety udawało mi sie wyskoczyć ;oD Byliśmy także na ponad 4 godzinnym spacerku-w tym ponad godzinke słodko przespałeś ;o*  Po powrocie z lekka nerwy mnie poniosły bo musiałam zaraz wziąść się za zrobienie obiadku,który miał juz dawno być gotowy...i tak z Tobą na rękach walczyłam z garkami ;o)))  Na szczęście nerwy szybko gdzieś opadły kiedy tymi małymi łapkami chwytałeś się mnie i mocno przytulałes ;o)))Tak się cieszę,że Cie mam !!!

A dziś od samego rana częstujesz ciasteczkami swojego pieska-piesek w niebowzięty ;o))

Wpadnę wieczorkiem ,żeby opisać ci dzionek ,który własnie się zaczyna ;o))))))

                                                                         Kocham Cię...

                                                                                                        ...mama<3