Moje życie to jedna wielka niewiadoma.Dziś jest tak,jutro zmiana o 180 stopni.Jak każdy mam problemy,z którymi umiem sobie poradzić.Choć czasem jest bardzo ciężko,czasem popłaczę,wyżalę się.Ale są dni,że mogę góry przenosić,gdy widzę radość na oczach moich dzieci ,czy jak widzę,gdy bliscy pomogą wtedy ,gdy tej pomocy potrzebuje.Czasem sami wyczytają to z moich oczu,nie prosząc ich o to.

Utworzono: 2010-12-25

Świątecznie

 Dzisiaj 1 dzień Świąt Bożego Narodzenia.Najwspanialsze Święta w roku.Lubię ten czas dzielenia się opłatkiem,lubię spotkania rodzinne.Wiadomo jednak, że w wigilijny wieczór wszystkie dzieci (te grzeczne oczywiście) odwiedza Mikołaj.Dzieci bardzo na niego czekają,potem przekomarzają się ,kto dostał lepszy prezent.Ja akurat jestem zdania,że nawet mały podarek sprawić może radość,dla mnie liczy się każdy,nawet najmniejszy gest.Dzieci myślą innymi kategoriami.Chocioaż wiem,że to zależy od wychowania i sytuacji w domu.Nie jestem za kupowaniem drogich prezentów,takich za 200 czy 300 zł.Uważam,że te 30-50 zł spokojnie starczy,zależnie oczywiście od portfela.

  Ja w tym roku bardzo się martwiłam,bo nawet na te najmniejsze podarki nie miałam pieniędzy.Bałam się,jak to będzie,skąd wezmę, na choćby jeden mały drobiazg.Dzieci starsze niby rozumieją,ale wiadomo jak to jest.Niby...

Na szczęscie wokół mnie jest wiele ludzi któzy potrafią myśleć o drugim człowieku.Zupełnie niespodziewanie odwiedził mnie w listopadzie pewien człowiek,który zamienił moje życie w lepsze jutro.Kilkanaście dni temu trafiła do mnie paczka  z żywnością,rzeczami dla maluszka,a także-prezentami dla dzieci.Nie będę tu za bardzo rozpisywać o co chodzi,może niektórzy się domyślą .Jestem skromną osobą,nie proszę ludzi o pomoc-jedynie zrozumienie i ewentualnie wysłuchanie moich żalów.I nie lubię "się chwalić" że ktoś mi pomógł,chociaż wiem,że czasem powinnam i czasem to robię.I wiem też ,że gdybym wróciła do pracy  to przecież nie byłoby problemów finansowych,ale wybrałam zostanie z maluszkiem w domu.

Dzięki więc pomocy tej moje święta są radosne.Są wesołe,bo moje dzieci dostały rzeczy które ich cieszą. Ten,kto robił tę paczkę,trafił w gusta.A wiadomo,że jak starsze dzieci to mają już swoje upodobania,zainteresowania,lubią coś "konkretnego".Maluszek-wiadomo jeszcze nie ma "wymagań" .Obserwowałam go jednak dzisiaj ,widziałam ,że bawił się wszystkim co dostał.I to mnie cieszy.Cieszy mnie uśmiech na buziach moich szkrabów,a to przecież najpiękniejsze.

 

Cieszy mnie też,że dobro się rozmnaża,i potrafi zdziałąc cuda na zwiątpiących twarzach.W związku ze zbliżającymi się świętami miałam deprechę,znów miałam ogromnego doła,próbowałam się uśmiechać,ale było trudno.Dziś na mojej buzi gości uśmiech.Również dlatego,że narodził się nam Zbawiciel...

Zaśpiewajmy razem:

Dzisiaj w Betlejem, dzisiaj w Betlejem wesoła nowina, że Panna czysta, że Panna czysta porodziła Syna. Chrystus się rodzi, nas oswobodzi, Anieli grają, króle witają, pasterze śpiewają, bydlęta klękają, cuda, cuda ogłaszają.

Na zdjęciu moje dzieci i chrześniak czekają na Mikołaja.

Komentarze

  • laska | 27-12-2010 19:38:47 | zgłoś naruszenie

    Najważniejsze że święta rodzinne i wesołe - czyli udane były:) I jak grzecznie dzieciaki czekają na Mikołaja:)

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Mama trójki dzieci-dwójki w wieku szkolnym,trzecie najmłodsze rozpieszczane przez wszystkich; Obecnie pracuję zawodowo po urlopie wychowawczym.
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj