Moje życie to jedna wielka niewiadoma.Dziś jest tak,jutro zmiana o 180 stopni.Jak każdy mam problemy,z którymi umiem sobie poradzić.Choć czasem jest bardzo ciężko,czasem popłaczę,wyżalę się.Ale są dni,że mogę góry przenosić,gdy widzę radość na oczach moich dzieci ,czy jak widzę,gdy bliscy pomogą wtedy ,gdy tej pomocy potrzebuje.Czasem sami wyczytają to z moich oczu,nie prosząc ich o to.

Utworzono: 2016-03-24

Pamiętam...

o tak,pamiętam.Mimo ,że już czwórka z przodu,to dzieciństwo pamiętam i te zabawy z podwórka...

-pamiętam,jak mając siedem lat /niecałe/ mieszkałam jeszcze na wsi,zanim sprowadziliśmy się do Mińska.Mieszkaliśmy z daleka od ulicy,w głąb podwórza.Ale zaraz przy ulicy stał budynek /i stoi nadal/.W budynku tym mieściła się swego czasu apteka,a z drugiej strony budynku mieszkała pewna rodzina.Czasem tam chodziłam,mieszkał tam pewien chłopak,trochę starszy ode mnie.Jeśli dobrze kojarzę,miał na imię Jurek.Lubiłam tam chodzić,bo razem się bawiliśmy w teatr. Kojarzę jakieś słupy,być może ,że był to trzepak./albo coś w rodzaju trzepaka/. Jakieś zasłony,kotary,i te zabawy lalkami,w teatr.Te sceny zabaw na tamtym podwórku często stoją mi przed oczami.Nie wiem dlaczego.

W każdym razie utkwiło mi to w pamięci.Oczywiście wspomnień jest o wiele więcej.Wyjazdy do babci,zabawy na śniegu sankami,kąpiele w blaszanych wannach.Pamietam,jak na sąsiednim podwórzu u babci,mieszkał jej brat z rodziną.Często tam bywaliśmy z rodzicami,leżakowaliśmy,przychodzili sąsiedzi z dziećmi.Ganiałam z nimi na podwórku,zbieraliśmy porzeczki z krzaków.Nie zapomnę,jak spadłam z leżaka,prosto w pokrzywy.Nie zapomnę purchli na nogach,rękach,mogłam mieć wtedy ze 4-5 lat.

 

Gdy byłam starsza,oczywiście wychodziłam z dziewczynami przed blok.Wtedy już mieszkałam w mieście,które dopiero poznawałam.Przeprowadziliśmy się tam w lutym 1982 r,więc w połowie 1 klasy.Ten czas był ciężki dla mnie,bo trzeba było się przestawić,ale gdy tylko podrosłam i poznałam towarzystwo z osiedla-zaczęło się podwórkowe szaleństwo.Trzepak,guma do skakania, posiadówki pod blokiem do późnych godzin.Fajne to były czasy,bez komputerów,tabletów,tego całego skomputeryzowania.Więcej świeżego powietrza.I podchodzenia pod balkon i krzyku typu : MAMAAAA, rzuć picie....albo  "idę na miasto" ...i takie tam.

 

O tyle dobrze,że moje starsze dzieci mają podobne wspomnienia z podwórka.Najmłodszy,niby też-ale ..to już nie to samo.

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Mama trójki dzieci-dwójki w wieku szkolnym,trzecie najmłodsze rozpieszczane przez wszystkich; Obecnie pracuję zawodowo po urlopie wychowawczym.
Marzec 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
        01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj