Moje życie to jedna wielka niewiadoma.Dziś jest tak,jutro zmiana o 180 stopni.Jak każdy mam problemy,z którymi umiem sobie poradzić.Choć czasem jest bardzo ciężko,czasem popłaczę,wyżalę się.Ale są dni,że mogę góry przenosić,gdy widzę radość na oczach moich dzieci ,czy jak widzę,gdy bliscy pomogą wtedy ,gdy tej pomocy potrzebuje.Czasem sami wyczytają to z moich oczu,nie prosząc ich o to.

Utworzono: 2010-11-13

Kacperunio,Koko: Kolejne postępy

Od kilku dni kolejne postępy robię i zaskakuję mamusię i tatusia.\nDzisiaj rano mamusia poprosiła mnie ,bym przyniósł kapcie,bo chciała mi założyć.A ja akurat szedłem do niej,od Ewy.Ale się zawróciłem i podeszłem do rowerka.Tam sięgnąłem,ale rowerek trzeba było odsunąć,mamusia mi pomogła,a ja--ku jej zaskoczeniu-wyjąłem pierwszy kapeć i jej podałem!!! Ale mamusia się cieszyła.\n\nNo i nauczyła mnie robić indianina. Podejrzała to u swojej koleżanki,która wstawiła filmik ze swoją córeczką,pokazała mi ,to w ciągu kilku dni załapałem o co chodzi i teraz już umiem.Początkowo jak mi to pokazała,nie chciałem tego pokazywać,tylko podnosiłem jej rękę by mi to pokazywała,a ja się głośno śmiałem.Ale już się nauczyłem,ale na zawołanie jeszcze nie robię...\n\n

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Mama trójki dzieci-dwójki w wieku szkolnym,trzecie najmłodsze rozpieszczane przez wszystkich; Obecnie pracuję zawodowo po urlopie wychowawczym.
Listopad 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
        01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30  

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj