Moje życie to jedna wielka niewiadoma.Dziś jest tak,jutro zmiana o 180 stopni.Jak każdy mam problemy,z którymi umiem sobie poradzić.Choć czasem jest bardzo ciężko,czasem popłaczę,wyżalę się.Ale są dni,że mogę góry przenosić,gdy widzę radość na oczach moich dzieci ,czy jak widzę,gdy bliscy pomogą wtedy ,gdy tej pomocy potrzebuje.Czasem sami wyczytają to z moich oczu,nie prosząc ich o to.

Utworzono: 2010-06-21

Kacperunio: Ha ha ha

Ale ja jestem uparty; nie wierzycie? a to ja wam powiem-dziś ,jak zawsze zresztą obrałem sobie cel-pokój Łukasza i Ewy. No i sobie poszedłem.To znaczy poraczkowałem.A tam-Ewa.No,wzięła i z powrotem mnie przyniosła do mamy.Posadziła i sobie poszła.A ja,niewiele myśląc człap,człap-poszedłem do nich znowu.A ona-znów mnie przyniosła.Ale ja nie dałem za wygraną,i poszedłem znowu.I tak ze 3 razy.No co ja poradzę,że lubię do nich chodzić??? Na szczęście wreszcie Łukasz się zlitował nade mną i mnie wziął kawałek na kolana.Ale zaraz znów wylądowałem u mamy.No już nie poszedłem.Za to Ewa przyszłą do mnie.I tak się odwiedzamy (..)

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Mama trójki dzieci-dwójki w wieku szkolnym,trzecie najmłodsze rozpieszczane przez wszystkich; Obecnie pracuję zawodowo po urlopie wychowawczym.
Kwiecień 2025
PN WT ŚR CZ PT SO ND
  01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30        

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj