Utworzono: 2010-03-29

Wspomnienia przyszłej mamy

Zaczął się 30 tydzień ciąży, a jeszcze pamiętam ten dzień kiedy zrobiłam test.... Odkąd postanowiliśmy powiększyć naszą rodzinkę termin przyjścia miesiączki był bardzo stresujący. Pamiętam ,że w weekend czułam się bardzo źle, całą niedzielę przeleżalam, pojawiły się wymioty( ale przecież nie mogłam przypuszczać ,że to już...w końcu okres spóżniał się tylko jeden dzień.)...w poniedziałek jakoś wytrzymałam w pracy, ale nadal czułam się fatalanie, jakby przeziebiona i rozbita. Popołudniu umówilam się z mama na kawę...co chwila biegałam do toalety( przy okazji sprawdzałam czy okres nie nadszedł)mama stwierdziła,że  moze to jednak ciąża i mówiła ,żeby kupić test....ale ja uważalam, że jest za wcześnie. Następnego dnia ledwo wstałam z łozka, nie wiedziałam czy iśc do pracy czy do lekarza....postanowiłam , że kupie test w aptece i jak będzie pozytywny to idę do lekarza. Test zrobiłam w pracy..jak zobaczyłam dwie ciemnorożowe kreseczki poczułam się taka szczęśliwa, zadzwonilam do mamy, ale ona nie mogła uwierzyć ,że to prawda....postanowilam nie informować meża telefonicznie, chciałam też być po wizycie u lekarza. W ciągu pieciu minut ogarnęla mnie jednocześnie radośc i przerażenie jak to będzie. Czułam sie taka wyjątkowa, bo rośnie we mnie życie..wizyta odbyła sie wieczorem( ja dla pewności zrobiłam jeszcze jeden test- choć przecież robi się je rano) ponownie dwie kreski:) Po badaniu mój świat się rozsypał....podejrzenie ciązy pozamacicznej( nie widać pechęrzyka- dziś myśle, że było po prostu za wcześnie) to zabrzmiało jak wyrok. Wróciłam do domu, choć nie tak wyobrażałam sobie ten moment. Chcialam żeby było niczym w filmie....mama daje tacie mał buciki i mówi Kochanie musze Ci coś powiedzieć....ja nawet nie chciałam mowić nic, chciało mi się jedynie płakać, usiadłam w fotelu i milczalam , a mąż nie rozumiał dlaczego nic mówię i w ogóle czemu u lekarza byłam, zaczęłam mu powoli opowiadać przebieg dnia i wizytę , na co on krzyknął takie radosne ,,Jeteś w ciązy?''To było takie piekne i naturalne, cieszył się jak jak jeszcze kilka godzin temu....potem doszła reszta historii, ale on powiedział tylko ,że będzie dobrze. musi być. Te dwa tygodnie były najgprszymi w życiu, zastanawialam sie co będzie jak okaze się ,że to jednak ciążą pozamaciczna, czy usuną mi wtedy jajnik( tam podbno miał być zarodek) i czy wtedy będę mogła mieć jeszcze dzieci...co będzie:( Na szczęście 14 dni zleciało i kolejna wizyta ukazała mi małą białą plamkę- moje maleństwo. Chyba 3 razy pytałam lekarza czy jest w dobrym miejscu:) Plamka była najcudowniejszą plamką na świecie. Od tej pory moglismy cieszyć się naszym szczęściem. Początek był trudny, ale udało się, a teraz już jest 30 tydzień i do porodu coraz bliżej

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj