Tydzień za nami :)

Kangurek już gości u nas tydzień - zaprzyjażnił się z moja natalka i nieodstępuje na krok hahahh  , kremik to nawet zamieszkał w torebeczce  i czeka aż córcia wyzdrowieje i będzie dreptać do przedszkola a balsamik to zamieszkał u babci bo tam tez moja córeczka spędziła ostatni tydzień . Jesień już gości a z nią jak co roku niedobre zarazki i "chorubska" - znowy dopadła nas angina a do tego krwotoczne zapalenie ucha - strasznie się bałam , lekarze , antybiotyk , krople do uszu itd, po kilku dniach odetchnęłam  bo już było widac poprawę . Córcia musiała siedzić w domeczku więc balsamik często był w użyciu - dobrze wie że skórę trzeba nawilżać i tak też robi :)  Kangurek jak narazie sprzyja skórze corki , fajnie nawilża i miło delikatnie pachni , przez antybiotyk musieliśmuy odstawić syropek alergiczny wiec skóra znów troszkę sie pogorszyła ale kangurek dba i jestem dobrej myśli że pomoże .... Od poniedziału wracamy do syropku wiec razem z kangurkiem napewno dają czadu i odpędzą chrostki i zaczerwienienia...  damy znać zaniedługo co u nas słychać i jak dalsza adaptacja kangurka w naszej rodzinie ;)