powrót do bloga

rss wpisy: 9 komentarze: 4

ALE!ksandra

Utworzono: 2013-05-14

Od czego by tu...

Każdy, kto kiedykolwiek zabrał się za pisanie bloga stanął prawdopodobnie przed tym samym pytaniem - „od czego by tu zacząć?". Jeśli o mnie chodzi to cóż...powód ma trzy i pół miesiąca a na imię mu Ola. Ola właśnie grzecznie śpi po sytym posiłku, co daje mi okazję do „wystukania” kilku słów. Może zacznę od początku – o tym, że Olcia pojawi się na tym świecie dowiedziałam się mniej więcej rok temu (oczywiście wtedy nie wiedziałam jeszcze, że będzie to właśnie ONA). Po wielkiej radości zaczęły pojawiać się pytania i wątpliwości: „czy to dobry moment?”, „czy jestem na to gotowa”? no i oczywiście „czy będę dobrą mamą?”. Tak minęło 9 szczęśliwych miesięcy wypełnionych radością oczekiwania i szykowania „wyprawki”. Miałam to szczęście, że ciążę znosiłam bardzo dobrze – żadnych wymiotów, nocnych zachcianek i większych wahań nastroju – po prostu ciąża idealna. Potem nastąpiło nieuniknione – poród, który to również nie odbił się traumatycznie na moim życiu, chociaż po historiach, jakie słyszałam od doświadczonych matek dziwię się, że nie zemdlałam ze strachu zanim jeszcze weszłam na porodówkę... No i powitaliśmy na świecie nasze maleństwo – Olę. Czytając powyższe myślisz pewnie – „dobra ciąża, dobry poród – niemożliwe – na pewno później było gorzej” – otóż nie! Olcia od początku okazała się być super dzieckiem – mało płakała (pomijając sytuacje, gdy była głodna lub miała mokro), spała dużo i mając kilka tygodni przesypiała niemal całe noce, nie łapała infekcji i ładnie rosła. No i na chwilę obecną nic się nie zmieniło. Oczywiście życie to nie bajka i zdarzały się gorsze chwile – dopadał mnie „baby blues” i było wtedy ciężko, ale której matce się to nie przytrafiło? Teraz z dnia na dzień jest coraz lepiej – z Olą razem się poznajemy – już wiem jak płacze, gdy jest zmęczona, a jak kiedy jest głodna, i codziennie zaskakuje mnie – a to nową minką, a to nową sylabą. Teraz, kiedy wyjście na spacer nie jest dla mnie już wyzwaniem ponad siły, a płacz dziecka nie wywołuje ataku paniki myślę, że znajdę czas, aby móc opisać nasze „przygody”. Cieszę się, że mogę obserwować, jak rozwija się moja kruszynka i – jako matka pierwszego kwartału – czekam z niecierpliwością aż obiecany „roczny macierzyński” wejdzie w życie – wtedy będziemy miały dla siebie jeszcze więcej czasu.  

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

<p>Szczęśliwa mama małej Oli - obecnie na urlopie macierzyńskim:)</p>
Kwiecień 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj