Książeczka Zdrowia jest jeszcze na etapie testów. Masz uwagi? Napisz!
Pamiętnik
(02.08.2011)
pOZdroWIeNia z KolORowEJ GrECji
Kochana babuniu, kochany dziadziuniu!
Na basenie pływałam, na plaży też byłam
I swoje małe ciałko już opaliłam!
Troszkę zwiedziłam, pamiątki kupiłam!
Buziaki gorące ślę patrząc na greckie Słońce!
Na basenie pływałam, na plaży też byłam
I swoje małe ciałko już opaliłam!
Troszkę zwiedziłam, pamiątki kupiłam!
Buziaki gorące ślę patrząc na greckie Słońce!
(30.10.2010)
Przygotowania do 1 listopada
Dziś rano pojechaliśmy na cmentarz przygotować groby na 1 listopada. Ja z Amelkę wybrałyśmy się na poszukiwania kasztanków i liści. Oczywiście Amelka bardzo zadowolona, chodziła i grzebała wśród liści i wyszukiwała kasztany. A na zdjęciu przedstawiam nasze zbiory :)
(03.10.2010)
Basen
Sezon basenowy rozpoczęty. Niestety z dwutygodniowym opóźnieniem związanym z chorobą Amelki, ale w końcu się udało. Po dłuższej przerwie Amelka bardzo się cieszyła jak weszła z tatusiem do wody , natomiast nie za bardzo chciała się go puścić - co wiązało się z przyklejeniem do szyi tatusia przez całe zajęcia :)))
(02.10.2010)
Urodziny cioci Ady
Sobotę spędziliśmy na urodzinach u cioci Ady :) Oczywiście jak zawsze Amelka szalała z kuzynkami i psiakiem. Zrobiliśmy sobie małe przebieranko w perukę i inne różne gadżety typu kapelusze, korony , okulary itp.:)
(29.08.2010)
Kolonie i konie
W niedzielę wybraliśmy się w odwiedziny do Amelki kuzynek na kolonie.Jechaliśmy ponad godzinkę samochodem - Amelka całą drogę spała (akurat była pora jej drzemki :)). Na miejscu byliśmy po 13. Spacerek do stadniny, nad jeziorko, potem występy kolonistów - tańce, wiersze i śpiewy :). Amelka zachwycona -tyle się działo i dzieci biegało :). Ok 17 ognisko i kiełbaski no i powrót do domku. Pogoda w kratkę ale i trochę słonka było ;); deszcz nas także nie ominął.
(28.08.2010)
U dziadków
W sobotę odwiedziliśmy rodziców tatusia i jego 2 babcie. Pogoda nam dopisała i popołudnie spędziliśmy na ogrodzie bawiąc się piłeczką oraz robiąc babki :)
(23.08.2010)
udany weekend
sobotę spędziliśmy rodzinnie - u babci na urodzinach :). był grill :) i pomidorki - ostatnio ulubione Amelki. Zaliczone zapasy z psem cioci. Niedziela minęła spacerowo - tym razem Sopot i plaża :)
(15.08.2010)
Moja pierwsze "włoskie" lody
Pierwszy raz sama :) zjadłam loda "włoskiego", ale smaczne. :))))
(12.08.2010)
Koniec odwiedzin
No i koniec odwiedzin.
Ok 12 moja siostra zabrała swoje pociechy. Nie było tak strasznie - nawet bym powiedziała że całkiem fajnie - tylko trochę głośno ;)
Jakoś było ani ja, ani mama strasznie się nie zmęczyłyśmy opieką nad tymi 3 urwisami :) Amelka zachwycona dziewczynami - patrzy na nie i wszystko stara się powtarzać ;))).
Ok 12 moja siostra zabrała swoje pociechy. Nie było tak strasznie - nawet bym powiedziała że całkiem fajnie - tylko trochę głośno ;)
Jakoś było ani ja, ani mama strasznie się nie zmęczyłyśmy opieką nad tymi 3 urwisami :) Amelka zachwycona dziewczynami - patrzy na nie i wszystko stara się powtarzać ;))).
(11.08.2010)
Mamy gości
Od poniedziałku do czwartku są u nas kuzynki Amelki. Dziewczynki mają 8 i 11 lat. Oczywiście Amelka jest nimi zafascynowana, stara się wszystko po nich naśladować - co nie do końca nas zadowala ;)))). Czasem różne pomysły im do głowy wpadają i niekoniecznie mądre :))). No ale cóż to w końcu jeszcze dzieci :). Chodzimy naspacerki, oglądamy bajki, uczymy się wspólnie mówić i rysować.
(01.08.2010)
Spacer w Parku Oliwskim
Wybraliśmy się na spacerek do Parku Oliwskiego. Widoczki piękne. Amelka pokarmiła kaczki i gołąbki, wąchała kwiatki i wyprowadziła na spacer swoją drewnianą kaczkę :)
(31.07.2010)
Jarmark
Pierwszy raz Amelka była na Jarmarku Św. Dominika. Jak zwykle było mnóstwo ludzi. Oczywiście naszej córci się bardzo podobało - bo dużo się działo. Co kawałek ktoś śpiewał lub grał, co kilka metrów sprzedają balony i zabawki więc było na czym oko zawiesić :)
(23.07.2010)
Szczepienie
Dzisiejszy dzień pozwolił nam lekko odetchnąć. W końcu troszkę chłodniej i nawet spory deszczyk popadał przez kilka godzin. Niestety nie mogłyśmy wyjść na spacerek więc przedpołudnie spędziłyśmy na zabawach w domku. Potem drzemka - o dziwo bardzo krótka bo tylko 45 min. Potem obiadek, krótkie odwiedziny dziadków i szczepienie. Tym razem było to przypominające szczepienie na błonicę tężec krztusiec, hib i polio. Amelka bardzo dzielnie zniosła ukłucie tylko cicho jęknęła i od razu zajęła się zabawą :)
Przy okazji zmierzyliśmy naszą istotkę i mogę się pochwalić, że przez 3 mc Amelka nie przytyła :) waży 12,8 kg i w końcu znajdujemy się w siatkach centylowych bo już byłyśmy trochę ponad ;))))). Wzrost to 84,5 cm. Całkiem duża jest ta nasza księżniczka :))))))))))
Przy okazji zmierzyliśmy naszą istotkę i mogę się pochwalić, że przez 3 mc Amelka nie przytyła :) waży 12,8 kg i w końcu znajdujemy się w siatkach centylowych bo już byłyśmy trochę ponad ;))))). Wzrost to 84,5 cm. Całkiem duża jest ta nasza księżniczka :))))))))))
(10.07.2010)
słoneczny weekend poza miastem
Weekend 10-11 lipca można zaliczyć do udanych, choć powrót do domu już nie bardzo.
Wyjechaliśmy w piątek po południu. Domek znajomych jest w małej miejscowości, więc liczyliśmy na ciszę i spokój. Okazało się, że niedaleko obozują harcerze oraz w lasach odbywa się kurs strażacki :). na szczęście nie byli nadto uciążliwi :)))).
Pogoda - gorąco ok 35 st w cieniu, nie było czym oddychać. na szczęście na posesji był mały staw więc w nim się lekko chłodziliśmy, oczywiście Amelka jak zawsze bardzo zadowolona z kąpieli. dzieci miały także dmuchane baseniki z wodą więc miały gdzie się bawić. A my dnie spędziliśmy na pogaduchach i grillowaniu.
W niedzielę ok 17 ruszyliśmy do domku. Niestety w drodze Amelka zaczęła wymiotować - w sumie nie wiem dlaczego, może z upału, a może za szybko po jedzeniu wsiadła do samochodu. Na dodatek mnie także nie ominęło - a może to było jakieś zatrucie lub rotawirus??!! Nie wiem na szczęście w poniedziałek już było nam lepiej.
Wyjechaliśmy w piątek po południu. Domek znajomych jest w małej miejscowości, więc liczyliśmy na ciszę i spokój. Okazało się, że niedaleko obozują harcerze oraz w lasach odbywa się kurs strażacki :). na szczęście nie byli nadto uciążliwi :)))).
Pogoda - gorąco ok 35 st w cieniu, nie było czym oddychać. na szczęście na posesji był mały staw więc w nim się lekko chłodziliśmy, oczywiście Amelka jak zawsze bardzo zadowolona z kąpieli. dzieci miały także dmuchane baseniki z wodą więc miały gdzie się bawić. A my dnie spędziliśmy na pogaduchach i grillowaniu.
W niedzielę ok 17 ruszyliśmy do domku. Niestety w drodze Amelka zaczęła wymiotować - w sumie nie wiem dlaczego, może z upału, a może za szybko po jedzeniu wsiadła do samochodu. Na dodatek mnie także nie ominęło - a może to było jakieś zatrucie lub rotawirus??!! Nie wiem na szczęście w poniedziałek już było nam lepiej.
(30.06.2010)
Powrót do domu
Dziś wróciliśmy z dwutygodniowego urlopu z przepięknej, słonecznej Krety.
(25.06.2010)
Samodzielnie wypiłam herbatkę/wodę/soczek z bidonu
Dostałam od cioci bidon i pierwszy raz się z niego sama napiłam
(16.06.2010)
Leciałam samolotem
Pierwszy Amelkowy lot samolotem ;). Była bardzo grzeczna i dzielna. Lot trwał 3 godzinki.
(05.06.2010)
Kolejna i już ostatnia czwórka
No i wreszcie pojawiła się kolejna (4) czwórka. Mam nadzieję że na jakiś czas będziemy mieli spokój z ząbkami :))) Jest ich już 12 ;) i spokojnie może Amelka już zajadać różne pyszności.
(30.05.2010)
Byłam na plaży
Rodzice pierwszy raz w tym roku zabrali Amelkę na gdańską plażę, ale tam było dużo piasku do zabawy :)))
Amelka przez dobre pół godzinki przesypywała za pomocą łopatki i sitka piasek do wiaderka :). Niezła zabawa ;) No i oczywiście było także dużo innych ciekawych, ale raczej niepotrzebnych rzeczy - takich jak kapsle, kamyki, patyczki no i niestety pełno petów po papierosach!
Amelka przez dobre pół godzinki przesypywała za pomocą łopatki i sitka piasek do wiaderka :). Niezła zabawa ;) No i oczywiście było także dużo innych ciekawych, ale raczej niepotrzebnych rzeczy - takich jak kapsle, kamyki, patyczki no i niestety pełno petów po papierosach!
(30.05.2010)
Spotkanie z koniem
Na niedzielnym spacerze niczego się nie spodziewając Amelka spotkała piękną klacz. Oczywiście nie omieszkała jej dosiąść. Ponieważ był to pierwszy kontakt z tak dużym zwierzęciem był lekki stresik, że owa klacz nie pozwoli Pannie Amelii na przejażdżkę. Okazało się iż obie "panie" bardzo się polubiły i wspólnie spędziły kilka minut razem. Klacz woziła Amelkę w górę i w dół w kółko przy pięknej, relaksującej muzyce ;))).
(30.05.2010)
Pierwszy raz siedziałam za "kółkiem"
O tak!!! W niedzielę pierwszy raz w życiu siedziałam za kółkiem wspaniałego auta! To wyścigowe cudo marki a' la Shrek :) mknęło poprzez miasteczko wspaniale. Wiatr we włosach (pod kapelusikiem oczywiście) no i świetne towarzystwo ... :)))) Niezła bryka!!! Całe szczęście że były dwie kierownice, bo nie wiem czy do końca bylibyśmy tacy zgodni :)
(25.05.2010)
Byłam na pierwszej przejażdżce rowerowej
W weekend postanowiliśmy wybrać się na rodzinną przejażdżkę rowerową. Dostaliśmy specjalny fotelik dla Amelki, który montuje się do roweru. Oczywiście nie zabrakło kasku na główce - zabawa zabawą ale wszystko musi odbywać się bezpiecznie!!!
Ale jej się podobało ;) Trzeba będzie na pewno to powtórzyć. Jeździliśmy sobie po niedaleko położonych od domu działkach ogrodniczych, byliśmy w stadninie koni pokazać Amelce zwierzątka. Oczywiście Amelia jak zobaczyła konika to całą zadowolona krzyknęła muuuuu.... :)))).
Ale jej się podobało ;) Trzeba będzie na pewno to powtórzyć. Jeździliśmy sobie po niedaleko położonych od domu działkach ogrodniczych, byliśmy w stadninie koni pokazać Amelce zwierzątka. Oczywiście Amelia jak zobaczyła konika to całą zadowolona krzyknęła muuuuu.... :)))).
(20.05.2010)
Wyszedł mi jedenasty ząb
No to mamy kolejnego ząbka. Pojawiła się w końcu 3 z kolei czwóreczka - tym razem na dole z lewej strony. Amelka od razu stała sie innym dzieckiem - wróciła moja radosna, uśmiechnięta i chętnie jedząca córunia :))))). A już tak mi jej brakowało - ostatnie dni były troszkę ciężkie, bidulka męczyła się i marudziła przez to ząbkowanie. Na szczęście już po...... a teraz czekamy na następną, która już niebawem do nas wyjdzie ;))
(18.05.2010)
Podniebne szaleństwo...
W sobotę calą rodzinką byliśmy na imprezce urodzinowej jednego z wujaszków. ;))). Było kilkoro dzieciaczków więc i towarzystwo dla Amelki sie sprawdziło. Nie moge uwierzyc jak dzieci potrafią grzecznie jeść jak robią to wszystkie na raz ;)). Patrzą na siebie i każde zaaferowane drugim równo i grzecznie otwieraja buźkę ;). Po obiadku był czas na zabawę.... i tu coś nowego. Wychodzimy na ogród a tam - duża trampolina. tata zabrał Amelke na chwilkę wariacji i podniebnego szleństawa ;). Ależ ona się głośno śmiała!!! Najlepsza zabawa pod gołym niebem jak do tej pory;)
(24.04.2010)
Mój pierwszy spacer po Starówce
Na imieniny dziadka Jurka wybraliśmy się całą rodzinką na spacerek po Gdańskiej Starówce :). To był pierwszy spacerek Amelki po starych (odnowionych ;)) zakątkach Gdańska. Byliśmy na "Długiej" i nad Motławą oglądaliśmy łabędzie a przy Neptunie Amelka przyglądała się i najchętniej by pogoniła gołębie. Po zwiedzaniu wybraliśmy się na dobry obiadek do restauracji :). Było super!!!
(23.04.2010)
Rysowałam kredkami
:) na razie ciężko to nazwać rysowaniem, ale kredka w ręku kartka przed oczami i kropki narysowane ;))))
(18.04.2010)
Zrobiłam do nocnika kupkę
mamusia zauważyła, że coś się święci, więc szybciutko posadziła mnie na nocnik i się udało :)
(20.02.2010)
Kinderbal
w tym dniu wyprawiliśmy Amelce kinderbal
Ale mieliśmy ubaw. Tyle dzieci pod jednym dachem ;).
Zabawek dużo, ale oczywiście wszystkie chciały się bawić tą samą w tym samym momencie. Nie wiem z czego to się bierze?!
Dzieciaki biegały po domku, tańczyły po swojemu. Krzyczały, śpiewały, płakały...ogólnie głośno było ;)
Na szczęście imprezkę możemy zaliczyć do udanych!
Ale mieliśmy ubaw. Tyle dzieci pod jednym dachem ;).
Zabawek dużo, ale oczywiście wszystkie chciały się bawić tą samą w tym samym momencie. Nie wiem z czego to się bierze?!
Dzieciaki biegały po domku, tańczyły po swojemu. Krzyczały, śpiewały, płakały...ogólnie głośno było ;)
Na szczęście imprezkę możemy zaliczyć do udanych!
(13.02.2010)
Urodzinki
Pierwszą turę imprezki urodzinowej Amelki wyprawiliśmy 13 lutego. Ponieważ od 19 ferie to większość rodzinki wyjeżdżała w tym terminie na narty.
Zjawiła się cała rodzinka.
Był przecudny i smaczny torcik w kształcie motylka.
Amelka dostała śliczne prezenty.
Zrobiliśmy jej teścik. Na krzesełku położyłam książkę, różaniec, kieliszek i pieniążki. Po długim zastanowieniu Amelka wyciągnęła pieniądze ;)
Zjawiła się cała rodzinka.
Był przecudny i smaczny torcik w kształcie motylka.
Amelka dostała śliczne prezenty.
Zrobiliśmy jej teścik. Na krzesełku położyłam książkę, różaniec, kieliszek i pieniążki. Po długim zastanowieniu Amelka wyciągnęła pieniądze ;)
(07.01.2010)
Postawiłam pierwsze kroczki
UUU zaczyna się - juz niedługo bedę biegać ;). pierwsze kroki juz za mną, jeszcze mi to troszkę ciężko idzie ...ale do przodu!!1 Nauka czyni mistrza :)
(17.12.2009)
Jadłam sam palcami/łyżeczką
oj jakie to dobre - tak samemu :)
(09.08.2009)
Zostałam ochrzczona
9 sierpnia cała najbliższa i ta nieco dalsz rodzinka uczestniczyła razem z nami w sakramencie Chrztu Świętego Amelki. Dzień możemy zaliczyć do bardzo udanych. Było bardzo ciepło i słonecznie :)
Mam już: 15 latek, 9 miesięcy, 4 dni
To ja, Karmelka (Amelka)!
Imieniny obchodzę 30 marca
Jak wyglądam?
- Moje wlosy są kręcone i blond.
- Moje oczy są niebieskie.
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Spodnie dresowe dziecięce
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...