Avatar
(15.07.2011)
Pierwsze plażowanie
Mama zamaszystym ruchem rozłożyła na piasku różowy ręcznik. Poprawiała go i wygładzała, czekając aż słońce schowa się za chmurami. W końcu ułożyła mnie na samym jego środku (założywszy wcześniej na moją głowę /za małą!/ czapkę)
Kwestia /za małej!/ czapki nieco mnie zirytowała. Ułożenie na brzuchu dolało tylko oliwy do ognia. I gdyby nie fakt, że wyjęcie z wózka za każdym razem wywołuje u mnie niepohamowaną radość, bardzo szybko pożałowałaby tego pomysłu! A tak mogła spokojnie pstrykać zdjęcia, podczas gdy ja, z otwartą paszczą, obserwowałem rozpościerający się wokół las nóg ;)
Z emocji ciągle rolowałem ręcznik, więc obserwacje zakończyły się równie szybko jak się zaczęły.
Później próbowano pozbyć się piasku z moich zaciśniętych piąstek (w akcję wydobywczą zaangażował się również tata) a ja śmiałem się do rozpuku z tych daremnych starań ;) Wiedziałem że i tak przemycę kilka ziarenek... w pampersie ;))
Mamusia: elejka

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj