Avatar
(14.05.2010)
lekarstwa pomagają!!!! więcej się uśmiecham i W...
ufff jaka ulga, oby już nie wracało tamto....
AZS, masakra jakaś - mama ciągle powtarza to słowo (pewnie znaczy coś strasznego, bo czułam się fatalnie wtedy). Wszystko bolało, swędziało, a ja - jeszcze przecież malutka dziewczynka - nie umiem się obrócić, ani drapnąć porządnie.... (a jak już drapnę to prosto w oko!!! i co??? od razu muszę się pobeczeć)... a teraz nic, nawet mama nie nazywa mnie już Obrażoną Biedronką.
Wujek zawiózł nas do Sopotu, do pani doktor, u której sam się leczy (bo też ma AZS) i mam cały koszyk lekarstw - czubaty!!! Mama 88 razy dziennie studiuje karteczkę od pani doktor - po kolei mnie poi i smaruje... ciągle się boi, że się pomyli.
NAJWAŻNIEJSZE: pomaga!!!! Teraz jestem śliczna i zadowolona!!!! Chodzą i wzdychają do mnie wszyscy.
Mamusia: bea

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj