Moje życie to jedna wielka niewiadoma.Dziś jest tak,jutro zmiana o 180 stopni.Jak każdy mam problemy,z którymi umiem sobie poradzić.Choć czasem jest bardzo ciężko,czasem popłaczę,wyżalę się.Ale są dni,że mogę góry przenosić,gdy widzę radość na oczach moich dzieci ,czy jak widzę,gdy bliscy pomogą wtedy ,gdy tej pomocy potrzebuje.Czasem sami wyczytają to z moich oczu,nie prosząc ich o to.

Utworzono: 2010-09-06

Smutasów z odrobiną słońca ciąg dalszy

Wczoraj dzień minął nawet w miarę spokojnie i nawet udało mi się uśmiechać.A to za sprawą imienin.Niby nic,ale jednak.

Rano pojechałam do kościoła.Msza za dzieci i nowy rok szkolny.Ale jak zawsze na koniec modlitwa za wszystkich schorowanych,bliskich i dalekich,i tych wszystkich co mają problemy (któż ich nie ma?).Wczoraj swoje modlitwy wznosiłam szczególnie: w intencji naszej koleżanki z ebobasa ,która dziś idzie do szpitala (a tak wogóle-wszystkiego najlepszego w dniu imienin Beatko i powodzenia!),i za swoją rodzinę,swoich rodziców,którzy od miesięcy walczą ze zdrowiem,a zwłaszcza tatę (stracił słuch na 1 ucho),mamę,co też ma swoje problemy zdrowotne, wujka leżącego w szpitalu,no i wreszcie za siebie: żebym dała radę jakoś przetrwać ten ból i strach o jutrzejsze jutro.No bo jak żyć,gdy opłaty w szkole czekają,a w portfelu 30 zł?Jak żyć?wiem ,że ludzie mają gorzej,pisałam już o tym,powtarzam się ,ale to tak ciężko...Z kościoła jednak wyszłam jakaś inna... Troszkę niosła mnie energia.Nieważne ,że zmarzłam jadąc rowerem.Ale w sercu cieplej,bo wracałam z Bogiem.Poprosiłam Go o pomoc.Podziękowałam za to co mam.Bo nic wspanialszego nie ma poza rodziną.Rodziną,która czasem przyjedzie,odwiedzi.

Był tata.Przywiózł dzieciom słodyczy.Rzucili się na nie,jakby nie widzieli z rok.No cóż,my też.Kacperkowi przywiózł mleczko,pieluszki,chusteczki.Bo poprosiłam o pomoc.Pożyczkę.To nic ,że trzeba będzie oddać.Ważne ,że synek ma na kilka dni zapas.Może starczy na półtora tygodnia.A może w między czasie coś się zmieni na lepsze.Może...

Potem odwiedziny szwagra.

Dodatkowo-synuś właśnie skończył 10 miesięcy.

Nareszcie się uśmiechnęłam.A zwłaszcza wieczorkiem,gdy zupełnie niespodziewanie wszyscy razem-całą piątką wyszliśmy wspólnie na spacerek.Było już po 19.Zimnawo.Ale w sercu cieplej.

Miłe zakończenie imieninowego dnia.

 

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Mama trójki dzieci-dwójki w wieku szkolnym,trzecie najmłodsze rozpieszczane przez wszystkich; Obecnie pracuję zawodowo po urlopie wychowawczym.
Listopad 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
        01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30  

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj