Witam.

Jestem mamą wspaniałej rocznej księżniczki  i noszę pod sercem kolejną kruszynke :)

Mój problem to moja teściowa. Zaczeło sie gdy dowiedziała sie o pierwszej ciąży , wcześniej miałyśmy super kontakt, była dla mnie jak przyjaciółka. Po wiadomości o dziecku zmieniła sie nie do poznania, jak nie chiałam zjeść to powiedziała .. nie pozwolę tobie głodzić tego dziecka!!; jak siedziałam bliżej słotu to słyszałam.. dusisz dziecko!! Już wtedy zaczełam sie bać co będzie dalej przez całą ciązę było tyle złych wydarzeń że szkoada opisywać. Kiedy urodziłą sie córcia toteściowa jak by wymazała mnie gumka , tylko widzieła wnusie i synusia. Mój mąż prowadzi firmę ze swoimi rodzicami i kontakt ma non stop. od pewnego czasu mieszakmy bardzo blisko siebie ale ona wie że nie ma przychodzić kidy tylko jej sie chce i co do tego to tej zasady nie łamie ale kilka razy wyrwała mi ja z rąk i jak ja bierze na ręce to odwraca sie do mnie plecami albo wychodzi do innego pokoju,swego czasu słyszałam jak mówi do małej co rodzice cie biją , głodzą , jak to słyszałąm to powiedziałam ze takie kometarze sa nie na miejscu to sie obraziła. Na jej widok mam nerwice bo wiem ze jak mała bedzie wieksza ta bedzie wpływać na nia by przychodziłą do babci a nie siedziała z mama. Wiem ze ona mnie nie lubi ale sie uśmiecha dla swojego syna. Maż wie jak jest mówi jej ale ona i tak robi swoje, a jak ja jej powiem to mówi mi że ja to źle odbieram. Kiedyś jak jeszcze nie  było małej,tylko wnuk od jej córki to powiedziała mi że jak sie wyciągnie od małego informacje że go ktoś udeżył to odbierze im prawa rodzicielskie i sama wychowa no to jak to uslyszałam to mnie zatkało, czy moze mi ktoś doradzić co z nią zrobić?