Nie najmądrzejsza pewnie bo mimo,że skończyam już swoje magiczne 30 lat jakiś czas temu to nie przestałam marzyć o trzecim dziecku. Tak mam już dwie cudowne córeczki Natakę zbuntowaną 13 latkę i Vanessę sfohowaną 10 latkę które kochan nad życie;czemu mimo ich kaprysow i humorków?? bo są całym moim życiem -rozwiodłam się po 10 latach i tak już od jakiś 6 lat wychowyję moje skarby sama. No i datego moje dzieci wchodzą mi na głowę bo pozwalam im na wszystko-niestety nie wybrałam za dobrze z ojcem dla nich więc niech przynajmniej z mamy będą zadowolone no i oczywiście dobrze to wykożystują;) Ale serio są kochane i śliczne:** No może tylko do nauki nie mają głowy ale za to wysportowane są bardzo;Natalka właśnie zaczyna gimnazjum sportowe o profilu lekkoatletycznym a Vanessa chodzi do klubu sportowego trenuje akrobatykę.

Marzenie-tak od dziecka niemal marzyłam o trójce dzieci w moje 30 urodziny już straciłam wiarę ,że to jeszcze się spełni-sama ale nie samotna było mi dobrze tylko jak brałam na ręce małe dzieci coś mnie ściskało w środku. Owszem byłam jeszcze mamą dla dwójki chrześniaków Kuby i Emilki ale to nie to samo.

Powiecie nudno i macie rację kiedy poznałam mojego K nie wiedziałam,że to coś na dłużej ,a jakoś tak nam leci razem kolejny roczek.Tylko gdzieś tam ciągle czułam pustkę....