Moje życie

A zapomniałam się pochwalic moją coraz wiekszą kaczuszka :)

Niestety teraz coraz mniej czasu żeby cos naskubac na bloga.

Wróciłam do pracy i jak przychodzę do domu to chce jak najwiecej spedzac czasu z córką.

Nie myslalam ze az tak bedzie to wygladac czuje sie juz lepiej z powodu rozstania z malutka ale ciagle mam wyrzuty sumienia że ja zostawiam i nie bedziemy ze soba blisko.

Obiecuje sie poprawic i skrobac wam cos wiecej.

A dzisiaj jedziemy z mezem na zakupy.

Dzisiaj mój wielki powrót do pracy jeszcze tylko pare godzin i będę sie musiała rozstac z małą.

Mam nadzieję że dam radę i po paru godzinach nie wrócę do domu heh.

Mała zostaje z tatą więc mogę byc na 99 % spokojana.

Jak wrócę z pracy zdam relacje jakie odczucia się mnie trzymały.

Dzisiaj zostałam zaszczepiona trzecią dawka szczepionki tężec,krztusiec,błonnica i drugą dawką polio.

Zostałam też zważona i ważę 6900.

Dzisiaj skończyłam 5 miesięcy.

Jestem już coraz wieksza i ciezsza heh

Mama mówi że ze mnie to już taki mały klocek ;)

Oczywiście było to cudownych 5 miesięcy ktorych przezylam z mamusia bywaly dni gorsze i lepsze ale najwazniejsze ze zawsze w ramionach mamusi i tatusia.

nie przedstawiłam wam jeszcze jednego członka naszej rodziny.

Bo tak naprawdę to jesteśmy w czwórkę a nie w trójkę;)

Więc o to przedstawiam mojego kocurka.

Dzisiaj mam niesamowicie duzo energi za oknem pieknie swieci słoneczko moja kryszynka smacznie śpi.

A ja mam pełno roboty pranie,prasowanie itp. Ale to nic z tego bo uwielbiam prasowac małe ubranka od mojej  myszki.

Dzisiejszej nocy niesamowice sie wyspałam Julka zasnęła o 22 i na nasępne karmienie obudziła się o 4 rano nakarmiłam ją i znowu usnęła następna pobudka o 8 rano ;)

Ale jak tylko uporam się z prasowaniem i resztą rzeczy odrazu wybieram się na spacerek trzeba korzystac z tak pięknego dnia póki jeszczą są ;)

Bo nie bawem będzie tylko zimni i biało no i to będzie nasza pierwsza próba jeżdzenia wózkiem po śniegu :P Może byc ciekawie... hahah

Dziś moja mała niunia próbowała sama pic z butelki.

Mama była ze mnie bardzo dumna ;)

Ale jak tylko mama zabrała mi buteleczkę to zaczęłam płakac...

Nie wiem odz czego zacząc ale zaczynam się coraz bardziej bac .

W sobotę wracam pierwszy raz do pracy idę na popołudniowę zmianę na 6,5 godz.

Z moim cukiereczkiem zostanie tatuś wiem że sobie poradzi ale jednak troszkę się boję nie jestem przyzwyczajona zostawiac tak długą małą.

Pewnie w pracy będę kłębkiem nerwów czy mąż sobie poradzi ,czy malutka nie bedzie płakac ???

Już teraz zaczynam miec wyrzuty sumienia że muszę ją zostawic.Boję się że przez to nie nawiąże z malutką matczynej więzi :(

Nie zobaczę pierwsza jak siada,jak robi pierwszy kroczek,jak powie mama...

Gdybym mogła zostałabym z mała przynajmniej do 2 roku zycia no ale cóz takie jest życie pieniądze też są potrzebne a w tym naszym zakichanym kraju mało kto żyje na poziomie z jednej wypłaty.