powrót do bloga

rss wpisy: 1 komentarze: 2

Utworzono: 2012-04-14

STARANIA O ZIOMALKA:)

 

NASZE STARANIA O CIEBIE BOBASKU ZACZEŁY SIĘ JUŻ PRAWIE CZTERY LATA TEMU.

TO BYŁO 23 CZERWCA, KIEDY ZDECYDOWALIŚMY, ŻE DAMY CI ŻYCIE. OBOJE MYŚLELIŚMY, ŻE TO BĘDZIE BARDZO PROSTE. SEX BEZ ZABEZPIECZENIA I JUŻ. NIESTETY OKAZAŁO SIĘ, ŻE TO NIE TAKIE PROSTE:(. PRZEZ PIERWSZE KILKA MIESIĘCY NIE MARTWIŁAM SIĘ, ALE KOLEJNE TESTY Z JEDNĄ KRESKĄ KOŃCZYŁY SIĘ JUŻ NIE TYLKO ŁZAMI, ALE POTOKIEM ŁEZ I TYGODNIAMI DEPRESJI. WTEDY DOSZŁO DO MNIE, ŻE TO POPROSTU NIEMOŻLIWE, PRZYNAJMNIEJ DLA NAS.

25 WRZEŚNIA 2010 ROKU TO DATA NASZEGO ŚLUBU I KOLEJNA NADZIEJA, ŻE MOŻE BÓG CHCIAŁ ŻEBYŚMY POCZĘLI CIĘ DOPIERO PO ŚLUBIE... I ZNOWU KOLEJNE ROZCZAROWANIA I PŁACZ I KOLEJNE KOLEŻANKI W CIĄŻY, ALBO Z MAŁYMI DZIEĆMI...MASAKRA.

MIAŁAM DOBRĄ PRACĘ, ŚWIETNĄ SZEFOWĄ I KOCHAJĄCEGO MĘŻA. JEDEN DZIEŃ WSZYSTKO ZMIENIŁ. NAJPIERW ZMIANA SZEFOWEJ I CIĄGŁE NACISKI ZE STRONY NOWEJ. NIE WYTRZYMAŁAM TEGO STRESU I ZWOLNIŁAM SIĘ SAMA. ZOSTAŁ MI TYLKO KOCHAJĄCY MĄŻ. CHCIAŁAM SZYBKO ZNALEŹĆ NOWĄ PRACĘ, ALE NIE UDAŁO SIĘ. CHWYTAŁAM SIĘ RÓŻNYCH ZAJĘĆ, BYLE TROCHĘ ZAROBIĆ, ZAPOMNIAŁAM O PLANACH NA DZIECKO. ZACZEŁAM PRACOWAĆ W DOMU SENIORA BYŁAM PEWNA, ŻE PRZY TAKIEJ PRACY NIE MAM SZANS NA ZAJŚCIE W CIĄŻĘ, A O ADOPCJI NIE BYŁO MOWY (ZA MAŁO ZARABIALIŚMY). MARZENIE O DZIECKU PRYSŁO...

AŻ NADSZEDŁ 11 LUTY 2012 TO BYŁA SOBOTA. WSTAŁAM RANO I CHCIAŁAM IŚĆ DO PRACY, CZUŁAM SIĘ POTWORNIE OD KILKU DNI Z NIEWIELKĄ NADZIEJĄ POSTANOWIŁAM ZROBIĆ TEST CIĄŻOWY, A NA NIM POJAWIŁY SIĘ UPRAGNIONE DWIE KRESKI :) Z TRZĘSĄCYMI SIĘ RĘKAMI POSZŁAM I OBUDZIŁAM MĘŻĄ (TWOJEGO TATĘ). ON TEŻ NIE MÓGŁ UWIEŻYĆ. WIEDZIAŁAM, ŻE W SZYBKIM TEMPIE MUSZĘ DOSTAĆ SIĘ DO LEKARZA, ALE TU GDZIE MIESZKAMY TO NIE JEST TAKIE PROSTE. TWÓJ TATUŚ WSTAŁ I W SOBOTĘ POJECHAŁ DO POŁOŻNEJ I TAK JĄ NAGADAŁ, ŻE ZAPISAŁA MNIE NA PONIEDZIAŁEK. W PONIEDZIAŁEK LEKARZ NIE PRZYJECHAŁ (JAK PECH TO PECH) UDAŁO MI SIĘ DOSTAĆ NA WTOREK 14 LUTEGO. TO WŁAŚNIE TEGO DNIA ZOBACZYŁAM CIĘ PO RAZ PIERWSZY NA MONITORZE USG. OKAZAŁO SIĘ, ŻE MOJE DZIECIĄTKO MIAŁO JUŻ 13 TYGODNI. DOSTAŁAM ZWOLNIENIE Z PRACY I OD TEGO CZASU CZEKAM NA CIEBIE W DOMU. TROCHĘ SIĘ NUDZĘ, ALE NIE MOGĘ DALEJ PRACOWAĆ JAKO OPIEKUNKA, A INNEJ PRACY TU NIE MA.

JESTEM BIEDNA, ALE SZCZĘŚLIWA:) KOCHAM CIĘ ZIOMALKU

 

Komentarze

  • stynia_ | 15-04-2012 18:31:34 | zgłoś naruszenie

    kochana przyznam się szczerze że się popłakałam czytając twoją historię. Dobrze, że zdecydowałaś się ją opisać. Przywracasz nadzieję kobietą które są w takiej samej sytuacji jak ty kilka miesięcy temu. My też mieliśmy problemy z poczęciem naszego dzidziusia. jestem dopiero w 6 tyg i nie mogę się doczekać kiedy go zobaczę i przytulę. trzymaj się kochana i dbaj o siebie i twój skarb
  • adi1 | 07-06-2012 14:32:49 | zgłoś naruszenie

    Cudownie to wyraziłaś. Ciesze się Twoim szczęściem i trzymam kciukasy! My również staramy się o dziecko i pomimo, że mam piękną Dwójeczkę to i tak jest mi strasznie przykro, że teraz schody. Rozumiem tez twoją decyzję odnośnie zwolnienia lekarskiego. Sama pracuję z niepełnosprawnymi dziećmi jako nauczyciel, ale i tak wymaga to ogromnego wrecz wysiłku fizycznego - dzwiganie, przenoszenie, prowadzanie itd itd. Więc naprawdę rozumiem! Ja ma dwójeczkę, ale mój Kochany M oczekuje swojego pierwszego potomka. Tak bardzo chciałąbym mu go dać, ale czy sprostam? eh...

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

CZEKAM NA MOJEGO PIERWSZEGO DZIDZIUSIA
Kwiecień 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj