Moje życie to jedna wielka niewiadoma.Dziś jest tak,jutro zmiana o 180 stopni.Jak każdy mam problemy,z którymi umiem sobie poradzić.Choć czasem jest bardzo ciężko,czasem popłaczę,wyżalę się.Ale są dni,że mogę góry przenosić,gdy widzę radość na oczach moich dzieci ,czy jak widzę,gdy bliscy pomogą wtedy ,gdy tej pomocy potrzebuje.Czasem sami wyczytają to z moich oczu,nie prosząc ich o to.

Utworzono: 2011-02-09

Komputerowy zawrót głowy

Uwielbiam komputer.Wszak jestem po szkole komputerowej,skończyłam szkołę ekonomiczną,potem studium o kierunku "przetwarzanie danych".Jakiś kurs księgowości.I niby powinnam wszystko umieć.Niestety papierek ma się często nijak do faktycznych umięjętności.Zresztą wtedy uczyłam się na dosie,wiele rzeczy się nie pamięta,wiele pozmieniało.Dużo uczę się teraz sama ,czasem z pomocą znajomych.I tak było w ostatni weekend.

 

Przed niedzielą szwagier zadzwonił i zapytał,czy bym nie zajrzała do jego kompa (a właściwie jego dziewczyny) ,bo po włączeniu pokazuje się jakiś dziwny komunikat.No cóż,dlaczego nie? Lubię pomagać,jak wiem,że mogę liczyć tez na pomoc tej osoby,a tak jest w ich przypadku.W czwartek wiec pod wieczór dostarczyli mi kompa i w piątek zaczęłam działać.

Gdy zobaczyłam ów komunikat uznałam,że najlepszym rozwiązaniem będzie ponowna instalacja systemu.Miałam zgodę od szwagra,więc zaczęłam działać.Wszystko przebiegało sprawnie,dopóki nie trzeba było w penym momencie wybierać czy instalować system,naprawiać za pomocą konsoli czy kończyć.Tu zaczęły się schodki bo nie działała mi klawiatura. Ale gdy wchodziłam do biosu i naciskałam delete działalo! Byłam z lekka zdziwiona co sie dzieje.Poradzilam sie znajomego,podpowiedział,ze usb może nie działać,ale że zadziała z końcówką PS.Napisałam zaraz smsa do szwagra,by po pracy podrzucił klawiaturę swoją,bo ja mam bezprzewodową,na usb i może coś nie łączy.Gdy przywiózł ,okazało się ,że ma końcówkę nie na USB ale tą okrągłą,PS/2. Zadziałało po podłączeniu! Uff.Dalej idziemy.Wybrałam co trzeba,partycja sformatowana,czas na ponowne uruchomienie kompa .I co? d...pa... Idzie dalej od początku.Nie instaluje dalej,ale uruchamia się ponownie od początku cała instalacja.I tak kilka razy.Szukałam w necie pomocy,nie uzyskałam.Ale wpadłam na pomysł-ryk kwizyk.Wreszcie cd był w niedzielę ( w sobotę przez wichurę nie było pół dnia światła,więc niestety musiałam przerwać operację)..Zresetowałam bios do ustawień fabrycznych.POSZŁO! Gdy komp się zresetował pokazał się oczekiwany przeze mnie niebieski ekran (ci co nieraz insalowali win Xp to wiedzą). i poprosił mnie o płytkę z systemem.Dalej poszło bez problemów.Win sie zainstalował,ustawiłam co nie co.

Na drugi dzień w poniedziałek wzięłam sie za sterowniki.Miałam płytki przywiezione z kompem,więc poinstalwoałam.Dwa poszły zgrabnie.Ale z trzecim miałam problem,bo niby sie instalowało,ale nie było głosu.Głośniki podłączone,a tu cisza w eterze.Ściągnęłam z netu.Problemy z zainstalowaniem.Pokazywał jakiś błąda.Kombinowałam,cofałam do punktu kontrolnego przywracaniem systemu do ustawienień początkowych.Wreszcie coś zrobiłam,ale nie wiem co tak naprawdę,ale zadziałało.

 

No i przy okazji tego -okazało się,że działają oba moje głośniki! Jakiś czas temu przestał nam jeden działać,myśleliśmy ,że siadł.Ale po podłączeniu do kompa szwagra zauważyłam ,że działa.Musiałam więc szukać problemu w swoim kompie ,a nie w głośniku (a zaglądał do nich i mój mąż,i brat i wyglądał na sprawny).Podłączyłam więc głośniki z powrotem do swojego kompa i dalej to samo.Nie dałam za wygraną.Wczoraj poradziłam się znowu znajomego,ale tu już nie umiał mi pomóc.Podpowiedział jedynie jedną rzecz,która dała mi do myślenia.I podłaczyłam subwoofer do innego gniazdka na karcie muzycznej,a w ustawieniach sterownika ustawiłam na działanie "subwoofera" czyli na 6 głośników (mimo ,że ja mam dwa) i ....zadziałało!

 

I teraz jak patrzę na to po tylu godzinach ślęczenia przy kompach- mogę powiedzieć o sobie,że jestem DUMNA z samej siebie.Udało mi się,choć nie byłam pewna,czy sobie poradzę.Do wszystkiego praktycznie doszłam sama.Musiałam tylko pogłówkować i spedzić czasu an obu kompach.Oczywiście synek na tym nie ucierpiał,bo zazwyczał robiłam to ,gdy spał albo był na spacerze.

 

A co do kompa szwagra-to jak się okazało-w biosie było wyłączone działanie usb,stąd też dlatego moja klawiatura nie chciała działać.Gdybym wpadła na to od razu-mogłam zrobić to od razu.

Ale jak to się mówi-uczymy się w miarę upływu czasu,na błędach.Ja na dzień dzisiejszy jestem zadowolona,że mi się udało.Komp szwagra czeka już na odbiór,i mam nadzieję,że jak podłączą bedzie im wszystko śmigać jak trzeba.

Ale dzięki tej "naprawie" nieświadomie sprawdziłam swój głośnik.I to był kolejny plus całego komputerowego zawrotu głowy przez ostatnie dni.Oprócz satysfakcji,że komuś mogłam pomóc.(sama instalacja systemu to dla mnie pestka.Pod warunkiem,że wszystko przebiega sprawnie,bez kolejnych problemów).

Komentarze

  • laska | 10-02-2011 18:27:05 | zgłoś naruszenie

    O kurcze! Zazdroszczę znajomości i takiego obycia z kompami! Ja niestety w tej kwesti to noga jestem;) Ale dla Ciebie GRATKI za umiejętności!!!

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Mama trójki dzieci-dwójki w wieku szkolnym,trzecie najmłodsze rozpieszczane przez wszystkich; Obecnie pracuję zawodowo po urlopie wychowawczym.
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj