Utworzono: 2010-08-11
Ciąg dalszy moich zmagań
Byłam w poniedziałek u lekarza. Nie usłyszałam nic pocieszającego, poza tym, że guz jest mały. Kiedy zapytałam o słowo „prawdopodobnie” w wyniku biopsji odpowiedział, że biopsja się nie myli. Rzeszów się mną nie zajmie-dlatego też skierował mnie do profesora w Lublinie. Tam jadę jutro na wizytę i on zdecyduje, kiedy operacja. Mam nadzieję, że termin nie będzie odległy i nie będę się tym zadręczać. Chcę już to wszystko przejść i dowiedzieć się najważniejszego- czy nie mam przerzutów. Przede mną jutro 200km w jedna stronę- a ile km do wyzdrowienia? Staram się jakoś radzić. Powiedziałam znajomym. Przychodzą, rozmawiają i mi jest lżej. Staram się patrzeć na dzieci, być z nimi i nawet się uśmiecham-ale gdzieś głęboko w sercu czai się strach-jest okrutny. Kiedy obudzę się w nocy, juz wiem, dochodzi do mnie że to jawa a nie koszmarny sen i już nie mogę z powrotem zasnąć. Wyszłam wczoraj na miasto-zrobiłam lekkie zakupy i wydawało mi się, że wszyscy na mnie zwracają uwagę, że wiedzą, że chcą mnie zapytać. Wróciłam zmęczona. Usiadłam na tarasie-patrzę obok grilują, śmieją się, dzieci biegają, pluszcze woda w basenie, a moja szwagierka jeździ na wrotkach-zrodziło mi się pytanie dlaczego ja nie mogę być spokojna, radosna, cieszyć się, dlaczego mój czas odpoczynku i te wakacje są dla mnie koszmarem? Uciekłam do domu i pewnie dopadłaby mnie chandra głęboka, gdyby nie koleżanka. Wiele mądrych rzeczy powiedziała, ale jednej myśli się uczepiłam: Twoje cierpienie jest komuś potrzebne! Wieczorem powiedziałam Bogu-dobrze biorę to cierpienie, strach, niepewność i ofiaruję komu tam trzeba, tylko spraw, bym była zdrowa, bym jeszcze żyła- bo kiedy mnie zabierzesz to cierpieć będzie moja rodzina. Dzisiaj wstałam spokojniejsza-wyprałam, zrobiłam gołąbki i przytuliłam męża, jak wrócił z pracy. Nie ryczę, chcę by widział, że będę silna, że stawię temu czoła i wygram. Wygram dla niego, dla dzieci, moich rodziców, brata i przyjaciół. No i dla Was dziewczęta, bym mogła do Was pisać, chociaż pewnie teraz macie mnie dość. Piszę o smutnych i tragicznych sprawach. Módlcie się za mnie, by następne wpisy były coraz bardziej optymistyczne.
Listopad 2024 | ||||||
PN | WT | ŚR | CZ | PT | SO | ND |
01 | 02 | 03 | ||||
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...
kkarollinaa | 11-08-2010 18:02:26 | zgłoś naruszenie
dorota74 | 11-08-2010 18:19:25 | zgłoś naruszenie
toja51 | 12-08-2010 17:24:41 | zgłoś naruszenie
mysha | 12-08-2010 17:45:01 | zgłoś naruszenie
grazyna | 12-08-2010 18:34:37 | zgłoś naruszenie
karolaz | 12-08-2010 23:31:12 | zgłoś naruszenie
b176210671 | 13-08-2010 09:40:37 | zgłoś naruszenie
edzia23 | 13-08-2010 15:36:20 | zgłoś naruszenie
Teraz będzie już coraz lepiej- szybko wyzdrowiejesz i wspomnienia tego wszystkiego wkońcu pokryję gruba warstwakurzu ;o) buziaki