Przygody Plastusia w nowej oprawie...

Zastanawiam się tym razem, jakie pomysły podsunąć babciom, ciociom i wujkom, którzy dopytują się o to, czym jeszcze mogą zaskoczyć naszą milusińską. Jako że jestem zwolenniczką „przemyślanych zakupów” na listę próśb wciągnęłam ostatnio nowe wydanie przygód Plastusia. Ulubiony bohater polskich dzieci z okazji swoich osiemdziesiątych urodzin powrócił. Plastusiowy pamiętnik i Przygody Plastusia – zostały zebrane w nowym eleganckim tomiku, oprawionym w twardą oprawę z płóciennym grzbietem.

A pamiętacie Wesołe przedszkole i te na siłę „okraszone” wersy, jak: „Idziemy z naszą śpiewką równiutko/ w dłoni dłoń./ Czerwona chorągiewko, nad głową naszą płoń”/? Tak czy inaczej, Plastuś pozostaje bohaterem wszechczasów i tym razem odtworzony ręką Zbigniewa Rychlickiego (ilustracje) na małej Zuzi robi niezwykłe wrażenie.

A zatem to, co najlepsze, do czego zaledwie z uwagi na urocze szczegóły możemy powracać – w luksusowym stylu retro (jak zaznacza wydawca) – a jednocześnie w nowoczesnym opracowaniu – czeka już na małych kolekcjonerów. (Wydawnictwo Siedmioróg, listopad 2009)