-
Utworzono: 2010-05-16
Przewijaka brak :-(
Staś chyba nie bardzo lubi podróże w swoim foteliku, choć staraliśmy się wybrać naprawdę dobry - taki nam się wydaje, ale widocznie ten typ tak ma. Czasmi udaje mu się zasnąć gdy tylko ruszymy, a czasami podróż bywa udręką. Trasa Sochaczew - Warszawa wydaje się być krótką, jednak w drodze powrotnej od lekarza (tam oczywiści został nakarmiony i przewinięty) Staś zrobił kupkę. W związku z tym, że wracaliśmy trasą przez Leszno po drodze nie mieliśmy zbyt dużego wyboru stacji benzynowych, a płacz był coraz gorszy..... Niestety na Shellu pan był bardzo zdziwiony, że pytam o przewijak i na kolejnej stacji również go ne było. Tak więc byłam zmuszona zmienić pieluszkę w samochodzie, przy otwartych drzwiach, bo inaczej z fotelikiem na tyle się nie dało.... Koszmar, myślałam, żę w XXI wieku, w dobie tego niby równouprawnienia i dbania o matkę i dziecko pokój dla matki z dzieckiem lub chiciaż dla inwalidy i tam przewijak to podstawa, niestety... wielkie rozczarowanie. Staś na szczęście się nie przeziębił, nie przewiało mu jajjeczek... uffff...
-
Utworzono: 2010-04-26
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Pierwszy raz sam na brzuszku
Ale ja jestem dumna z mojego synka!!! Dziś leżąc na macie, przed 7 rano, sam pierwszy raz przekrecił się na brzuszek i nie wiedział co chodzi. Ale leżał kilka minut. Później zaczął unosić główkę i dopiero po jakiejś chwili zaczął marudzić, więc aby się nie zraził, przełożyłam go na brzuszek :-))))))))))))
5 maja będzie miał 4 m-ce :-)
Nie wiem czy już pisałam ale sam chwyta zabawki jak mu się daje i oczywiście wkłąda je do buzi. Nawet nie wiem kiedy świadomie zaczął chwytać przedmioty. Ale to wspaniałe uczucie obserwować swoją pociechę jak robi takie postępy. Każdego dnia coś nowego.
Kocham mojego Stasia!!!
-
Utworzono: 2010-04-23
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Nowe odgłosy
Dziś pobudka o 4:30 - czy Staś chce być zapisany do księgi Ginesa porannych pobudek???
Obserwuje moją Perełeczkę i każdego dnia mnie coraz bardziej zaskakuje. Teraz leży w łóżeczku i patrzy na mnie przez jego szcebelki, obserwując co robię. Gdy tylko się do niego odezwę uśmiecha się do mnie, Robi to tak słodko, że nie sposób opisać mojej dumy. a od wczoraj wydaje jakieś nowe, zadawalające dźwięki i układa przy tym zupełnie inaczej usteczka niż wcześniej i innaczej barwi tonu głos.
-
Utworzono: 2010-04-22
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
5 rano
No i kolejny dzień wstaliśmy o 5. Wczoraj to był tylko wyjątek potwierdzający regułę (wstaliśmy o 7:30). Próbowałm uśpić Stasia ale nic. Więc tarym sposobem leży na macie, trochę pomarudził ale od jakiś 2 minut wyraził zainteresowanie pszczółką... idę sobie zrobić inkę z mleczkiem kozim, bo ostatnio lekarka powiedziała abym odstawiła krowie... no i znowu debridat iinne... jednak nie ma jeszcze dobrze wykształconych jelitek, stąd płacz po kilku minutach jedzenia....
........................................
Jem już nawet drugą kanapkę. Jest 5:54 a on jeszcze się nie znudził matą... Chyba lubi tą pszczółkę :-)
O znowu ją wyrwał i wsadza ją sobie do buzi, skoro mu smakuje....
Jestem pełna podziwu rozwoju dziecka. Każdego dnia mnie zaskakuje, pozytywnie oczywiście. Jeszcze do niedawna lusteko na macie wogóle go nie interesowało,a wczoraj wyraźnie się w nm przeglądał, trzymał je w rączce... to cudowne!!!
A teraz chwila refleksji na temat państwowej służby zdrowia: jestem załamana ośrodkiem do którego zapisałam Stasia. Ale w sumie nie miałam wyjścia, bo w inym nie ma pediatry, a ten trzeci jest zbyt dalek, a czy są lepsi lekarze to trudno stwiedzić. W moim ośrodku jest jedna dobra lekarka, ale ona niestety nigdy nie pełni dyżurów ja są szczepionki... zawsze traiam na właścicielkę i raz trafiłam na inną lekarkę, ale czy konmpetentą.... nie jestem pewna. W związku z tym, że Staś po kilku minutach jedznia wpada w wielką lawinę płaczu i pręży się musiałam iść prywatnie do lekarza i dowiedziałam się comu jesti dlaczego tak jest i co mu dawać,a w ośrodku... wogóle jak bym mowiła do słupa, a słup jak d...
-
Utworzono: 2010-04-21
Brak czasu
Staś ma już ponad 3 m-ce, urodził się 5 stycznia 2010 (poprzez cięcie cesarskie, bo zaczął tracić tętno powoli i okazał się większy niż miał byća)a ja wogóle nic nie pisałam przez ten czas :-( Jest tak absorbującym dzieckiem, że trudno znależć czas na podrapanie sobie nosa a co mówić o pisaniu tutaj. Jednak widać progres, coraz bardziej interesuje się matą edukacyjną i może dłużej na iej sam poleżeć ... uffff.. Poza tym już ja się go nauczyłam a on mnie, ... muszę się zająć Stasiem bo już matka mu się znudziła... ciekawe kiedy znowu się tu pojawie????
:-)
-
Utworzono: 2010-01-03
Nadal nic :-(
W sobote byliśmy na KTG + oczywiście badanie. Chyba profesor nie pracuje w weekendy (nie było go ani w sobotę ani w niedzielę), badała mnie dość sympatyczna Pani Ginekolog. Moja szyjka nadal bez zmian. A my napaliliśmy się, że może się uda. Kazała przyjechać w niedziele na czczo bo może będzie indukcja czy coś tam. Zalecenie było spacer i sex... Pojechaiśmy do Galerii, ja poczłapałam się po sklepach. Zaczęły się ywprzedaże! I co z tego jak ja jestem słoncą, a nie wiem jaki Staś bedzie więc nie ma co na zapas kupować. Bo przecież mam już trochę tych ubranek. Wykorzystaliśmy ostatnie chwile wolności i poszliśmy na 3 godzinny film 3D - Avatar. Naet wytrwałam, a piłam w trakcie seansu.
Do szpitala przyjechaliśmy w niedzielę ok 9. Dobrze, że nocowaliśmy w Wawie u Gizelki, bo się chociaż wyspaliśmy. Raczej Piotruś się wyspał bo ja najpierw wstałam o 1 a póżniej około 4 i już praktycznie nie spałam, no może drzemałam bardzo lekkim snem. KTG jakzwykle ok. Tym razem badał mnie ten śmieszny lekarz, który miał z nami wykład w szkole rodzenia. Szyjka bez zmian.... kazał pryjechać jutro, znowu na czczo... Śmieliśmy się z Piotrusiem, że chyba bez profesora boją się podejmować decyzji. Może jutro będą coś działać. Mamy być o 8. Więc pobudka przed 5, bo jutro pewnie będą korki.
Dziś jeszcze zaczepiliśmy się w związku z tym na imieniny u Babci Geni :-) Ale były pyszności...
A Staś to dziś tak szaleje, że moja skóra na brzuchu ledwo wytrzymuje. Daje mi nieżle czadu. Mariolka i Kasia nie mogły oderwać rąk od mojej "Piłeczki" tak dawał. Zresztą nie trzeba było nawet trzymać ręki takie miałm fale na brzuchu. Nadal kopie. Urwis :-) A mój mąż sobie teraz gada ze Stasiem i się śmieje - może się zamienimy?? I tłumaczy mu,że za kilka lat będziemy mieli telewizję 3D w domu :-)
-
Utworzono: 2010-01-01
Staś będzie rok młodszy :-)
No i mamy nowy rok, a mój Staś nadal w brzuszku i chyba wcale się nie spieszy ku wyjściu, tak mu dobrze w brzuszku u mamy. Ale doczekał się 2010 roku więc będę miała synka w wielku dzieci moich dwóch przyjaciółek Gosi i Iwonki i jeszcze kilku innych koleżanek, które na ten rok mają termin. Będzie rok młodszy, a ja skorzystam z dodatkowych 2 tygodni macierzyńskiego same plusy :-)))
Z Gosią już się śmiałyśmy, że nasi meżowie (przyjaciele od wielu lat) będą chodzili razem na wywiadówki, a Staś będzie bronił Matyldy :)
Sylwester spędziliśmy w domu, bo ja się nie nadawałam na żadną imprezę, po sprzątaniu łazienki tak mnie bolały plecy, że przelezałam reszte dnia :-( Półoc przespałam i obudziłam się pare minut po wciekła na męża, że mnie nie obudził! Oczywiście hormony dały się we znaki i ryczałam jak bóbr dobre pół godzny jak nie dłużej... Piotruś zrobił pizze, więc ok 1 była jeszcze ciepła, więc moja piżdżama party była nawet z dobrym posiłkiem :-)
Jak dziś się nic nie wydarzy to jutro na 10 do szpitala. Pewnie mnie zostawią. No i co.... boje się tego wszystkiego. Pewnie będę miała wywoływany poród. Ale mam stresa!!!
-
Utworzono: 2009-12-31
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Krótko w ramach wstępu
Termin porodu wdł miałam na 21.12., z miesiączki na 25.12.2009 r. Jednak w związku z tym, że miałam nieregularne miesiączki trudno wyliczyć dni płodne. Od momentu kiedy podjeliśmy decyzję, że staramy się o dziecko, wzieliśmy się do pracy :-) Wcześniej tylko poszłam do ginekologa zrobić podstawowe badania czy wszystko u mnie ok. Tak naprawdę udało się w pierwszym, czy drugi miesiącu starań.
Teraz jestem wielką beczką, która zaszła w ciąże chyba nawet z małą nadwagą, a w sumie przytyła między 20 a 25 kg... sporo co???
Niestety moja Fasolka - Staś nie spieszy się jeszcze do wyjścia na Świat, jest 31.12. - na Sylwestra zostajemy w domu, bo nie wiedzieliśmy kiedy Staś będzie chciał wyjść. Teraz to już chyba zacze na 2010?? Zawsze to rok młodszy, a ja będę miała 2 tygodnie więcej macierzyńskiego :-)
Wzięłam się od rana za sprzątanie łazienki. Teraz jestem wyczerpana i bolą mnie plecy... no ale może to jakoś przyspieszy wyjście na świat mojego Maleństwa. Wczoraj miałam KTG i USG i nic jeszcze się nie zanosiło na wyjście... jak nic się nie zadzieje to 2.01. już 2010 r mam się zgłosić ponownie do szpitala i raczej mnie zostawią...
Zalecenie od Profesora na dzisiejszą noc - taniec. Ciekawe czy Piotruś (mój mąż) pomoże mi w wykonywaniu poleń lekarza :-)
Listopad 2024 | ||||||
PN | WT | ŚR | CZ | PT | SO | ND |
01 | 02 | 03 | ||||
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...