powrót do bloga

rss wpisy: 10 komentarze: 24

co mi w duszy gra:D

Utworzono: 2012-10-10

Tak to wspominam...pierwsze tygodnie w domu

 Pierwsze dni w domu wspominam bardzo miło, aż łezka w oku się kręci:) Tymoteuszek należał-nadal należy-do spokojnych dzieci …Głównie spał, a ja dochodziłam do siebie:)

Położna odwiedzałam na regularnie …na 2 wizycie chciała zabrać się do wyjęcia szwów, ale okazało się, że mam stan zapalny bo w jednym końcu rana się zaczerwieniła-zaraz przy nici. Powiedziała, że nici w takiej sytuacji można usunąć jedynie w warunkach ambulatoryjnych i zaleciła pojechać do szpitala. Podjechaliśmy na dyżur mojej lekarki, no i niestety zaczęło się-antybiotyk:( Zrobił się stan zapalny, zaczęła zbierać się ropa. Założyła mi sączek i kazała przyjść po 4 dniach. W sobotę 12 lutego w końcu pozbyłam się tej paskudnej nici:) moje ruchy od razu stały się bardziej swobodne-nici ciągnęły, a bez nich było o wiele przyjemniej :)

Karmienie: co 3 godziny …trwało ok. 1 godziny :P Tak więc czasochłonnie… Piersi zaczynały powoli się przyzwyczajać do karmienia, ale sutki były zmasakrowane …mimo nakładek silikonowych i tak były popękane, poranione i bolące… 19 lutego odwiedził nas mój stryj z rodziną …tego dnia czułam się dziwnie …miałą straszne dreszcze, siedziałam przyklejona do kaloryfera i trzęsłam się z zimna …wypieki na policzkach… Pomyślałam, że coś jest nie tak!!! A do tego miałam wrażenie, że Tymuś pokasłuje. Gdy pojechali posłałam eM do apteki po paracetamol dla mnie i Tymka.

Wieczorem pojechaliśmy na dyżur nocny do przychodni, babcia została z Małym. Mnie lekarka pooglądała i nie wiedział co to może być… zapisała dumox. Wracając z przychodni podjechaliśmy do domu po Tymka i na IP oddziału dziecięcego Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Byliśmy na oddziale ok. 22. Od razu dostaliśmy skierowania do laryngologa, na pobieranie krwi, oraz RTG.      Przyszedł pielęgniarz i zaczął Tymusiowi pobierać krew z pięty …Mały zanosił się od płaczu …chyba cały szpital Go słyszał!!! 3 piperty, to było straszne …dobrze, że eM przy mnie był;(      Przeszliśmy na oddział laryngologiczny i czekaliśmy na lekarza. Na szczęście nic złego się nie działo – kamień z serca-nosek i gardełko czyste.      Później RTG, tu się naczekaliśmy bo akurat mimo godzin nocnych sporo chętnych było. Na szczęście Tymuś dzielnie to znosił i przesypiał przerwy między badaniami. Musieliśmy go rozebrać i położyć na stole do prześwietleń, został z Nim Tatuś. Do dziś jego palce widoczne są na prześwietleniu klatki piersiowej Tymusia:D Tu na szczęście też wszystko w porządku!!! Hura!!!

Poczekaliśmy na wyniki z laboratorium i zalecenie lekarki. W końcu do domu… Jak tylko weszłam do mieszkania-a była już 2 w nocy – poryczałam się jak bóbr!!! To było trudne doświadczenie …na szczęście z Tymusiem było wszystko dobrze!!!!!!

 

Ale niesttey ze mną nie......

Tymek ma miesiąc

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Młoda, energiczna, kreatywna, szczęśliwa, pracująca Mama:) Mam dwójkę Maluszków-synka i córcię :)
Kwiecień 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj