Wczoraj, siedziałam sobie w necie, a córunia bawiła się ładniutko zabawkami i przy okazji oglądała bajeczki w telewizji.

Odwróciłam się do niej, aby zobaczyć czy wszystko ok, a ona podbiegła do mnie. Chwyciła mnie, a raczej oparła się na mojej nodze, i znowu pobiegła.

Po chwili odwracam się znowu, a mała siedzi sobie wygodnie w fotelu i patrzy na bajki!!!

Byłam w szoku, zastanawiałam się nawet czy nie mam zaników pamięci "przecież nie wstawałam aby ją tam posadzić" . Nigdy nie zauważyłam nawet prób wspinaczki na fotel, czy tapczan!!!

Moja myszunia, zaskakuje mnie każdego dnia. Kocham Cię aniołku :-*

Postaram się zrobić fotkę i ją tu umieścić.