yen (offline)

Województwo: mazowieckie

Miasto: Warszawa

Zarejestrowana(y): 2009-03-02

napisz wiadomość

mój blog

odwiedziny: 488

Kliknij w ikonkę i zaczep osobę

Moje dzieci

więcej

John (Filip)

Urodziny:
30.01.2009

Imieniny:
11.04

Rózia (Róża)

Urodziny:
04.10.2007

Imieniny:
06.03

Ostatnie wypowiedzi na forum:

• 22-09-2009 16:45:24

  Madalińskiego Do szpitala trafiłam z rozwarciem właśnie 7 cm - skurcze od 8 godzin, odejście wód płodowych 12 godzin wcześniej. Chciałam mieć poród domowy. Na znieczulenie zewnątrzoponowe, za które dodatkowo oczywiście zapłaciłam, czekałam bagatela 4 godziny!!! Tylko ten, kto rodził wie, co znaczy 7 godzin bóli przy rozwarciu 7 cm, bez postępu. Z decyzją o cesarce zwlekano do momentu, aż dostałam gorączki, podskoczyły mi strasznie białe krwinki i zaczęły się problemy z biciem serca u mojej córeczki. Zewnątrzoponowe dostałam 20 minut przed podpajęczynówkowym, niezbędnym do cesarki. Po prostu szkoda słów. Przez to wszystko później moja córka dostawała przez pierwsze 4 doby życia leki, antybiotyki, robiono jej stosy badań i non stop miała wenflon w rączce. A wszystkiego tego można by uniknąć - dla szpitala także byłyby to mniejsze koszty, gdyby nie czekać nie wiadomo na co przez nie wiadomo ile. Ech. Szkoda gadać. Lekarze pediatrzy byli bardzo nieprzyjemni. Przez szpital przewijały się tumany studentów z najrozmaitszych szkół - położnych, pielęgniarek, pediatrów i lekarzy-położników. Każdy obchód to tabun ludzi. Najgorsze zaś jest to, że moje dziecko za każdym razem oglądali stażyści i "trenowali" na nim badania najrozmaitszych odruchów itp. Reasumując - nigdy więcej do tego szpitala. Tragedia! Instytut Matki i Dziecka Dla odmiany prócz jednego incydentu z pielęgniarką z oddziału noworodków - wszystko super i na medal. Warunki takie sobie, ale ludzie z ogromnym sercem, bardzo życzliwi, troskliwi, którzy nie traktują swojej pracy, jak taśmy w fabryce. I mimo, że drugi poród był mocno skomplikowany i zakończony niezbyt dobrze dla dziecka, to wiem, że zrobiono wszystko najlepiej, jak to było możliwe. Gorąco polecam.

  

  cały wątek

• 22-09-2009 16:34:42

  Jeśli chodzi o dawny szpital kolejowy, to odradzam po milionkroć. Ja nie rodziłam tam, ale byłam na zdjęciu szwów po cesarce. Chamscy lekarze, którzy odnosili się do mnie jak do gorszego gatunku człowieka - z pogardą i wyższością. Absolutnie pozbawiona umiejętności pielęgniarka, która szwy mi zdejmowała tak, że część z nich została w ciele. Dno kompletne.

  

  cały wątek

• 03-06-2009 12:50:44

  Kity - podgrzewacz i sterylizator do butelek oraz same butelki - nigdy nie zostały użyte - smoczki - nigdy nie zostały użyte - pościel - nigdy nie została użyta - gruba zimowa czapka dla noworodka - nigdy nie użyta - kombinezon na zimę z nogawkami (sto razy wygodniejszy jest z dołem w postaci śpiworka) - ochronne silikonowe nakładki na piersi, żeby nie wyciekało mleko - zamiast krążków ochronnych - firmy zapomniałam jakiej, ale koszt około 100 zł - beznadziejne HITy: - niania z monitorem oddechu AngelCare - śpiworki do spania - huśtawka FP (taka co buja sama w dwóch kierunkach) - niezastąpiona!! - chusteczki HIPP bez żadnych środków zapachowych - grube, mięsiste, bez żadnych aloesów i czort wie czego jeszcze - kubek do picia tommee tippee (niekapek)

  

  cały wątek