Ostatnie wypowiedzi na forum

• 27-09-2012 21:54:34

  Witamy :-) Nie było mnie tu kupę czasu i nie wiem czy ktoś jeszcze nas pamięta, tzn. mnie i Zuzię :-) U nas wszystko dobrze, Zuzia rośnie jak na drożdżach gdyż ma blisko 90 cm wzrostu i wagi 13,7 kg ale wygląda szczuplutko w każdym razie Zuzia wygląda na trzylatkę. Nadal jestem w domu i staram się "wychowywać" córkę W przyszłym roku Zuzia pójdzie do przedszkola a ja wtedy wrócę do pracy. Przynajmniej taki plan mam Co do Zuzi to jest pogromcą podwórka, każdemu dziecku zdążyła zajść za skórę bo charakterek ma szczypała dzieci długi czas, już siły nie miałam do tego ale miesiące tłumaczenia na coś się przydały i przestała ale zdarzy się jeszcze jak ktoś stanie jej na drodze ;/ poza tym wszędzie jej pełno i nie potrafi usiedzieć w miejscu Dużo już mówi choć niektóre wyrazy brzmią dziwnie i zabawnie bo nie wymawia literek k, z,w itp. Pieluszek nie używamy od drugiej polowy sierpnia ale kupki niestety boi sie robić do nocnika i robi w majteczki ;/ ale mam nadzieję, że w końcu jej się to znudzi Nie produkuję się więcej bo nie wiem czy i tak nasz post zostanie zauważony bo zwykle był z tym problem Pozdrawiamy wszystkie Sierpniątka i ich Mamusie :*

  

  cały wątek

• 19-08-2011 20:49:19

  Witamy po długiej nieobecności :-) Widzę, że wszyscy albo przed roczkiem i przygotowaniami albo już po... my też już po pierwszej rodzinnej imprezce i kościółku a jutro przed nami druga impreza urodzinowa wspólnie z kolegą Zuzi, młodszym o 3 tygodnie, dla przyjaciół i dzieciaczków :-) oby pogoda dopisała :-) U nas wszystko bez zmian, Zuzia nadal łobuzuje co krok mamy nowe guzy i siniaki, nie zapominając o podrapanych kolanach :-) spacery są zwykle bez wózka ponieważ Waćpanna nie chce zbytnio w nim jeździć także jestem wykończona codziennym bieganiem po placach zabaw Do tego Zuzi dziwnie puchną oczka, tzn pod oczkami tak jakby się za bardzo opaliła (a nie jest opalona) i skóra jest czerwona i popuchnieta, te tak zwane worki pod oczami... troszkę mnie to martwi choć zdarzyło się zaledwie 2 czy 3 razy ale będziemy musiały wybrać się do lekarza ;/ liczę na to, że to nic poważnego... może jakaś alergia niewiadomego pochodzenia...? A zdjęcia wszystkich sierpniątek przesłodkie Składam wszystkim dzieciaczkom, które miały swój Roczek i tym, które mają przed sobą... wszystkiego naj naj naj A tu kilka fotek z Zuzinowego Roczku... http://static.ebobas.pl/img/users/17994/galleries/31245/17994_31245_131377849399_426d2c44716e45cf9575ce04bac90e33638282d4-w602.jpg http://static.ebobas.pl/img/users/17994/galleries/31245/17994_31245_131377851905_5e8d6d1582ec3888226d2a920cbb684eeb5dad84-w602.jpg http://static.ebobas.pl/img/users/17994/galleries/31245/17994_31245_131377854327_d4921f9fe06cfd68538bd19ccbb332579646240e-w602.jpg http://static.ebobas.pl/img/users/17994/galleries/31245/17994_31245_131377885747_bedf45713724f2dbe404d46999f29f3336731a11-w602.jpg Tymczasem... pozdrawiamy

  

  cały wątek

• 15-07-2011 18:05:14

  Witamy deszczowo i pochmurno! U nas dzień mija jak codzień, jeśli ma jakiś sens to co napisałam :-) Zuza chodzi po całym mieszkaniu, jakiś tydzień temu tak się rozkręciła, że w ogóle na czowarakach nie chce... zastanawiamy się czy ją nogi nie bolą na placu zabaw odważa się chodzić choć nie tak pewnie jak w domu, ale zauważyłam, że poza domem i u rodziców chce chodzić sama, tylko za rączkę, pewnie nie czuje się pewnie stąd ta rączka. Dzisiaj poszłyśmy na spacer za raczkę po ulicy Batusia wiem co masz na myśli mówiąc, że oczy wokół głowy, Zuzia tez zagląda do szafki ze śmieciami ale jeszcze nie odważyła się nic z kosza wyciągnać, i zabawę w "akuku" też dobrze znamy... Co do spania naszych maluchów to Zuza od samego początku biegała po łóżeczku, i znajdowaliśmy ją w dziwnych pozycjach, czasem wyglądały przerażająco conajmniej, poprawialiśmy ją ale zdarzało się, że obudziła się, później przestaliśmy i często słyszę przez nianię jak podczas snu uderza głową w bok łóżeczka bo chciałaby powędrować dalej a nie ma gdzie Wyobraźcie sobie, że dzisiaj zginął nam pies na 4 h ;/ tato mój otworzył drzwi listonoszowi a ten "czmychnął", zorientowali się dopiero ok 15-tej, że go nie ma bo częśto przez pół dnia leżał u siebie w "łóżku", rodzice biegali po osiedlu, ja z Zuzą autem ale nie było go nigdzie, wszyscy zapłakani... po czasie zadzowniła Mama, że znałazł się, jakieś dziewczynki wzięły go do domu bo trząsł się itd i akurat poszły z nim na spacer i Mama ich zauważyła dzięki Bogu ! Mama kupiła im za to smakołyki, z radości że się znalazł ciekawe czy miały w zamiarze go oddać... mnie aż ulżyło a najlepsze, że jak wyciągnęłam Zuzę z fotelika w samochodzie to była posikana i obsrana bo gdzieś bokiem jej to wszystko umknęło ;/ masarka !!! no i fotelik do czyszczenia ;/ Zapomniałabym... na ostatniej rehabilitacji Pani patrzyła jak Zuzia chodzi i mamy mały problem ponieważ Zuzia układa nóżki w literkę "O", póki co jest to w granicach normy dla dziecka zaczynającego samodzielnie chodzić ale należy się temu przyglądać bo później może okazać się, że bęzie miała tak wykrzywione nogi, kiedyś mówiono, że ktoś ma nóżki "na beczce prostowane", pewnie spotkałyście się z tym określeniem... tak więc będziemy nadal ćwiczyć ale jedynie nóźki ;/ a myślałam, że skończymy do końca lipca bo taki był wcześniejszy zamiar... na necie doczytałam, że taki układ nóżek może być wynikiem krzywicy (brak wid. D) - u naj jest podawana, lub kiedy dziecko zbyt szybko zacznie chodzić a kości nie są jeszcze na to gotowe i zwykle mija ok 3 roku życia a nóżki całkowicie prostują się ok 10 roku życia... u nas jak powiedziała Pani rehabilitantka jest to wynik napięcia mięśniowego jakie miała Zuzia, kiedy zaczęła chodzić ciężar ciała przeszedł na nóżki i dlatego zaczęło być to dopiero widoczne i lepiej ćwiczyć jeśli mamy na to czas, żeby temu zapobiec bo również mogłaby samoistnie z tego wyrosnąć z czasem kiedy nabierze wprawy w chodzieniu... Mama i inni mówią, że nieraz dzieci tak chodzą i wiele takich widzieli i mam się nie przejmować bo tak często mają dzieci zaczynające chodzić no ale tak czy siak troszkę się martwię, żeby nie miała krzywych nóżek Eh dobrze, że dzień już się kończy powoli..

  

  cały wątek

• 10-07-2011 20:42:42

  Agulak nie ma problemu w kwestii rozmawiania na ten temat mandat oczywiście dostałam 250zł i punkty karne 6, choć coś usłyszałam, że mogli mi prawko zabrać ! o zgrozo ! konsekwencji jako takich nie bylo z racji tego, że pasażer (moja Mama) nie ucierpiała w wypadku itd. Ja wpadłam w poślizg jadąc 120 km/h i odwróciło mnie autem, na szczęście inne auta były w bezpiecznej odległości aby zareagować, i tyłem wpadłam na balustradę, auto zaczepiło się nadwoziem na balustradzie i tak "sunęłam" na niej, tyłem do kierunku jazdy, aż zatrzymałam się na latarnii w powietrzu. Trudno mi to wytłumaczyć Coś tam mówili, że zostanę obciążona kosztami naprawy balustrady czy też latarnii ale finalnie nic takiego się nie stało, ubezpieczalnia też chyba nic w tej sprawie nie dostała bo pewnie dostalibyśmy jakieś powiadomienie. Teraz nawet jak sobie to przypominam to nie mam żadnych emocji itd a kiedyś to, aż w środku się trzęsłam... wtedy radzono mi udać się do ośrodka pomocy kryzysowej, nie pamiętam dokładnej nazwy, ale udało mi się z czasem samej z tym uporać

  

  cały wątek

• 09-07-2011 22:40:18

  Agulak dopiero teraz doczytałam, że miałaś wypadek dzięki Bogu nic Tobie ani nikomu się nie stało i, że jechałaś sama !!!!!!! ja 4 lata temu miałam wypadek jadąc z mamą do Katowic na średnicówce, do tej pory latarnia jest krzywa teraz się śmieje ale wtedy do smiechu nie było... w "Fakcie" poświecono nam aż pół strony powód - zbyt szybka prędkość, a prawko miałam wtedy zaledwie 1.5 miesiąca i myślałam, że jestem dobrym kierowca a nic bardziej mylnego... auto do kasacji (było to auto Tomka "za kawalera" ). Cudem uszłyśmy z życiem, dzięki zapiętym pasom... nigdy bym sobie nie wybaczyła jakby Mamie się coś stało... trauma pozostała do dzisiaj niestety ale cieszę się, że w ogóle jeźdżę autem

  

  cały wątek