Justyna

angeling (offline)

Województwo: pomorskie

Miasto: Gdańsk

Zarejestrowana(y): 2010-11-05

napisz wiadomość

mój blog

odwiedziny: 681

Kliknij w ikonkę i zaczep osobę

Ostatnie wpisy na blogu

• 04-02-2011 00:00:00

  Żabka: Gdy leżę na brzuszku, chwiejnie podnoszę główkę.

  

  cały wpis

Ostatnie wypowiedzi na forum:

• 19-09-2012 11:21:21

  keyti z tego co mówi to chce być tylko nie jest pewien co do ślubu teraz czy to nie za szybko.No kurczę ja go do niczego nie zmuszałam to on termin ustalił w urzędzie.No zobaczymy może będzie jak miało być. Na Paulę też się napalał a potem jakby był przerażony,że tak szybko poszło i też gotowy na nią nie był mimo iż bardzo chciał.

  

  cały wątek

• 19-09-2012 11:03:05

  Rozmawiać rozmawialiśmy ale niedługo bo się położył bo o 3 już pobudka.Chyba zrozumiał moje obawy i że bardzo się staram i wiem,że nie przyzna że obawia się utracić coś.No i chce czekać zobaczymy co powie mojej matce bo jedzie ze mną a raczej dojedzie na spotkanie z ustalaniem menu.Nie wiem może brakuje mu intymności bo nigdzie sami nie chodzimy,może małą podrzucimy mojej mamie o pójdziemy sobie do kina czy coś. No i mała obudziła się z drzemki czas na tosta a pogoda do niczego nie nastraja a tu trzeba iść na autobus do lumpka,sklepu i na to spotkanie.

  

  cały wątek

• 18-09-2012 19:36:23

  No i kurna nie wiem co mam robić jutro na 16 idziemy menu ustalać.A jak wczoraj się mojego pytam o co chodzi bo taki smutny siedział to oczywiście odpowiadał,że wszystko ok ale przytulanki były.A dzisiaj rano mi oświadczył,że ślubu nie będzie bo ja się obijam i nic nie robię.Jak mi to powiedział to poczułam się jak jakaś szmata,że nadaje się tylko do sypialni a nie do wspólnego życia.Mam wrażenie,że się zmienił po wizycie rodziców jak postawili mu ultimatum co do przyjazdu na ślub.Nawet swojej rodziny nie powiadomił a ja wszystkim już zaproszenia dałam.Będę z nim musiała poważnie pogadać jak wróci z piłki i może wszystko będzie tak jak dawniej pogadamy sobie przy winku.Ja nie wiem może zwala to na mnie a sam na to gotowy nie jest.Bądź przeszkadza mu to,że moja matka za salę chce zapłacić i nie chce być jej dłużny albo niech sam jej powie,że nic z tego.No nie kumam chcą nam pomóc moi dziadkowie i mama a jego rodzice nawet się nie spytali czy czegoś nie potrzebujemy tylko o tym,że będziemy im musieli węgiel kupić bo oni kasy nie mają a my to co kokosy jakieś mamy.Łatwo mu gadać,że mogę sobie pracę znaleźć bo jemu kumpel załatwił a ja w domu siedzę od ponad 2 lat i kto taką osobę zatrudni.A jak nic z tego nie wyjdzie to ja będę musiała wysłuchiwać matki,że miała rację co do niego a co dopiero babci powiem a ona nam na obrączki dała może tej kasy już całej nie ma bo musieliśmy za coś przeżyć bo pensję dostanie dopiero 10 a miała być teraz we wrześniu ale to jakoś udało by się skołować.No i nawet mi nie powiedział,że jutro do pracy idzie musiałam sama sobie w jego grafiku zobaczyć. Już po prostu nie wiem co robić czy myśleć o tym wszystkim.

  

  cały wątek