powrót do bloga

rss wpisy: 27 komentarze: 6

Mój mały świat...

...zaszłam w ciążę, niby nic nowego, jak wiele kobiet zostałam zostawiona przed faktem dokonanym, i się zaczęło...

Utworzono: 2012-01-09

Ogarniam...

...Ogarniam pomału szarą rzeczywistość, Kornelka z samego rana wróciła na szkolne łono, by ćwiczyc szare komórki, Jacek także udał się do pracy na całe dwanascie godzin, za to my zostaliśmy sami, z obiadem który skwierczy na gazie roznosząc po mieszkaniu zapachy, mieszkanie posprzatane, maly nakarmiony, przewinięty, spi w wózku a ja mam chwilkę by jeszcze zrobić to i tamto, gdzie w trakcie obowiazków domowych przewijam kartki ksiazki. Uwielbiam Kalicińską to jak pisze łatwo, swobodnie, tak że człowiek zapomina na chwilkę o życiu i tym co ważne. Najważniejsze  ze jakoś się odnajduję, chociaż łatwo nie jest, nigdy nie było, sama i kuchnia, pralka która się kłania i stos brudnych rzeczy...Ale czy to ważne że nagle tu i teraz , w tej chwili mi się nie chce za bardzo nic robić, ze powinnam bo przeciez jestem Super mamą, a ja chrzanie takie ideologie, czasem i ideał musi odpuścuić. Mały puki co na flaszeczce, coraz bardziej przywykam bo vhyba nigdy sie nie pogodze z brakiem własnego mleka, moja produkcja wygasa, więc z przymrużonym okiem patrze na butelkę i jakoś byle do przodu. A mały? coraz większy, żarty, leżący układ pokarmowy ciągle domaga sie więcej i więcej. Zastanawiam się gdzie to mu się mieści, przeciez ten jego żołądek to jakaś studnia bez dna, bez mała. A niech ma apetyt , mleka mu będę żałować, niech je jak mu smakuje, jak mogę tak leżę i karmię go, spokojnie czytam kolejny rozdział , staram się być zrelaksowana, ale...Była wczoraj teściowa, wpadła do wnuka posiedzieć, nacieszyć się nim, bo taki fajny, kochany, gatatliwy, małą wychwaliła za oceny, pośmialiśmy się , pogadaliśmy a wieczorem kiedy poszła mały dał koncert arii i operetek, był przemnęczony, marudny, płaczliwy. Cała noc była jakby pod górkę, ciągle się kręcił, gdakał, machał rączkami...ranek za to odespał w miarę spokojnie i cud że dał mi pokroić marchewki i mięcho...Popołudnie w miarę spokojne, córcia po szkole zajęła sie odrabianiem lekcji, nauką, zabawą, ostatnio uwielbia śpiewać karaoke, różne tam piosenki zasłyszane na necie, zamyka sie w pokoju i ma swój świat. Mały przypatruje się jej z pewnym zainteresowaniem, co ona do nie go gada, o co jej chodzi, z czego śię smieje, a i temu nie brakuje chumoru, ciągle ładuje piąsteczki do buziaczka aż slinka cieknie, aż broda cała pokryła sie krostkami...alergia czy zęby...tłucze mi się pod głową...Wieczór hardkor, kompanie - pomoc nie odzowna córci, ona myje nogi, ja górę i jakoś się kręci. Mały uwielbia wodę, jest spokojny, zadowolony...za to potem to spid, szybkie ubieranie i karmienie byleby nie dopuścić do płaczu, jakże trudno go uciszyć...i spanko, tulenie, całus i życzenie dobrej nocy...

niunia

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Jestem wesoła, spontaniczna, impulsywna, śmieszna a i poważna. Kocham książki, dzieci, męża, psa i przypadkowego kota, lubie jak jest ciepło, ryba bierze, motyle fruwają...
Listopad 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
        01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30  

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj