powrót do bloga

rss wpisy: 27 komentarze: 6

Mój mały świat...

...zaszłam w ciążę, niby nic nowego, jak wiele kobiet zostałam zostawiona przed faktem dokonanym, i się zaczęło...

Utworzono: 2011-05-21

Czekolada!

Czas płynie, z nieba leje się żar , tu burza, tam gradem posypie, i o truskawkach będę mogła na czele z Niunią pomarzyć, a ceny szaleją, jakby chciały wyprzedzić się za wczasu, a może taka kalkulacja ma pewne zasoby w pokładzie psychologicznym? ja tam się nie znam, a portwel cierpi i woła o pomstę do nieba, bo jakto za małego skromnego w swych gabarytach kalafiorka płacę 5.50? gdzie tu sprawiedliwość? a jeść chce się i to jak! to co do tej pory pochłonęło brzuszysko, to co przyjął ; ono ; zapełniłoby całą sporzarkę w najlepsze frykasy ze śledziami na czele. I co to jest! że nigdy przed ani tym bardziej po ciąży nie wpadłoby mi do głowy by mieszać smaki, potrawy, śledź sam w sobie jst albo słony, albo zaoliwiony , kwaśny a dołożyć czekoladę do całości, pomieszać z mleczkiem kondensowanym mogłoby sprawić wrażenie wielkiego pawia, mdłości. Może kiedyś, potem, później zemdliłoby mnie, w innych okolicznościach napewno, ale teraz, to jest niebo w gębie. I to nie kontrolowane ssanie gdzies w dołku, w zołądku i stwierdzam już parokrotnie że cuż, jak czegoś nie zjem, czegoś a to czegoś co mam na myśli, na końcu języka - odlecę, wpadnę w depresję. A tu smak czekolady pomieszany ze sliwkami i już widzę i czuję smak...aż bolą mnie kubki smakowe, i łzy pożądania cisną się do oczu...Zachciewajki, bo mi się chce, i tak oto stałam się zależna od lodówki, szafek i warzywniczego. Tu kalafior, tam pomidor, ogórkiem także nie wzgardzę , pomieszam to wszystko ze sosem i zajadam się...a brzuch? rośnie, pęcznieję, rozłazi mi się, szpiczasty taki a tu rety dopiero końcówka 14 tygodnia:) Przy okazji nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Ktosiek z Niunią korzystają, dokarmiam ich jak nigdy wcześniej, bo wcześniej za nim wystąpiła rewoluja w moim życiu to praca, przedszkole, wieczna gonitwa z czasem a raczej z jego brakiem i jadło się to co się na prędce ugotowało, a teraz prosze Matka Polka szaleje, miesza, grzebie w garach, bawi się w kurkę kwoczkę domową i sprawia tyle to frajdy patrząc jak buźki moje kochane stają się pyzate, a brzuszki pełne. Zbliża się nie odwołalnie Dzień Matki, czekają mnie kolejne emocje, wzruszenia bo wiadomo występy w przedszkolu, spiewy, tańce, wierszyki i wszytsko dla mnie, nas mam z podziekowaniem za trud wychowania, dla mnie to sama radość.

trik

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Jestem wesoła, spontaniczna, impulsywna, śmieszna a i poważna. Kocham książki, dzieci, męża, psa i przypadkowego kota, lubie jak jest ciepło, ryba bierze, motyle fruwają...
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj