,,Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...."Może dzięki tym nikłym wpisom to odkryjemy :)

Utworzono: 2010-05-05

Karmię-jestem z tego dumna!

    Powrót do pracy okazał się nie lada wyzwaniem... Szczególnie,jeśli chodzi o prawa i przywileje matki karmiącej. Nawet w najgorszych snach nie myślałam,że co drugi dzień będę musiała jak katarynka powtarzać szefowi,że wobec mnie nie zachowuje się lojalnie. A to nie jest łatwe....

   Ech....od początku.    Kiedy zdecydowałam się na powrót do pracy byłam świeżo po urlopie macierzyńskim. Normalne,że wówczas podstawą diety maluszka jest pierś. Dlatego chciałam skorzystać z przysługującej mi godziny na karmienie. Po rozmowie z przełożonym zdębiałam! Nie dość,że aż kipiał ze złości to jeszcze stwierdził,że w takim razie co drugi pracownik powinien pracować krócej ponieważ ma małe dziecko! Mówił to z takim sarkazmem,że czułam ciarki na plecach! Ale nie dałam się spławić. Szef wykonał kilka telefonów do kadr,aby UPEWNIĆ SIĘ,że mam do tego prawo a potem tylko powiedział,żebym co miesiąc przynosiła zaświadczenie od lekarza. Na tym stanęło. PO pewnym czasie wpadła do firmy z wizytą kontrolną dyrektorka! I znienacka zapytała: Pani karmi nadal dziecko? A jak długo to jeszcze potrwa? Myślałam,że się zapadnę. To pytanie miało w sobie tyle wyrzutu!!! Po kolejnych dwóch miesiącach stwierdziłam,że nie będę już korzystała z tej godziny. Natka ma już prawie 10 miesięcy i karmienie ograniczyłyśmy do porannego i nocnego więc szkoda fatygi i słuchania komentarzy innych. Wtedy szef podsadził mi druczek do podpisania! Kwartalny raport przepracowanych godzin-do wglądu i podpisu. Ale drobnym maczkiem przeczytałam: ponieważ sprawuję opiekę na dzieckiem do lat 2,wyrażam zgodę w razie konieczności na pracę w godzinach nocnych oraz nadgodzinach. Oczywiście nie podpisałam tego!!! Ale znów zaczęły się walki o swoje! Kilka dni temu szef oznajmił,że zostaję pół godziny dłużej w pracy. Kiedy się nie zgodziłam zaczął mi sypać jakimiś paragrafami z kodeksu pracy i wciskać bajeczki. Znów wyszło na moje!!! Ale wreszcie udało mu się na mnie odgryźć. Malutka zachorowała na trzydniówkę. Wobec tego przyniosłam zwolnienie lekarskie na 3 dni. Mój wspaniały przełożony nie odesłał tego do kadr,nie dał mi do wypełnienia specjalnego druku dzięki któremu opieka nad dzieckiem jest płatna 100% i moja wypłata uległa skurczeniu.....W tym miesiącu dostanę wyrównanie,ale czasem sił mi brakuje na tego człowieka. Sam jest mężem i ojcem więc zupełnie nie rozumiem jego zawiści!    Tak czy inaczej znam swoje prawa,na bieżąco sprawdzam wszystkie uaktualnienia i na pewno nie dam się stłamsić! Jestem mamą i jestem z tego dumna!!!!    

Natusia w magnoliach...

Komentarze

  • Agatka2012 | 05-05-2010 15:01:10 | zgłoś naruszenie

    Tylko tak dalej, szczerze Cię podziwiam i nie daj się!
  • gość | 05-05-2010 16:59:16 | zgłoś naruszenie

    I bardzo dobrze robisz! Trzeba walczyć o swoje!
  • diogeneska | 05-05-2010 18:23:37 | zgłoś naruszenie

    Tak trzymać! Super zdjęcie Sliczna mała królewna:) pozdrawiamy
  • karlita | 05-05-2010 21:20:20 | zgłoś naruszenie

    KOCHANA TAK TRZYMAJ!!
    niestety w dzisiejszych czasach pracodawcy bardzo źle traktują kobiety które wracają do pracy i chcą skorzystać ze swoich praw .... ba nawet w ciąży czasem kobiety mają problemy!! Mam wrażenie ze czasami pracodawca traktuje swoich pracowników jak niewolników ...

    BRAWO ZA ODWAGĘ!!!!
  • jowita | 05-05-2010 21:27:33 | zgłoś naruszenie

    Dzięki dziewczyny! Ale powiem Wam,że czasem wymiękam...ręce mi opadają i marzę o urlopie wychowawczym....ale na pewno nie dam sobą manipulować!!!
  • laska | 11-05-2010 23:58:29 | zgłoś naruszenie

    Ja jestem już na drugim wychowawczym (prawie jeden po drugim) i jak dotąd szefostwo nie robiło mi problemu. Cikawe jak to będzie, jak ja będę chciała wrócić do pracy?
    A co się tyczy Twoich przełożonych, to DUPKI BEZMÓZGIE!!!! Brawo dla odważnej mamusi!!! Nic, tylko podziwiać taką mamę, pogratulować i życzyć odwagi na dalszą walkę z przełożonymi!!! Buziaki dla ślicznej księżniczki!
  • jowita | 12-05-2010 00:10:35 | zgłoś naruszenie

    Laska,ale się uśmiałam z Twojego komentarza:))
    DUPKI BEZMÓZGIE sprawiły,że rżę przed monitorem sama do siebie:))
  • karolina | 28-12-2010 16:46:30 | zgłoś naruszenie

    świetnie!!!!!! nie dawaj się ja też za miesiąc wracam do pracy (niestety muszę ) choć z chęcią bym została z synkiem ... tez zastanawiam się jak to będzie czy sobie poradzę! A Ciebie podziwiam!
  • b176210671 | 28-12-2010 17:45:00 | zgłoś naruszenie

    Ja także karmiłam i to dwa lata i też pracowałam. Walk stoczyłam także sporo. Tylko mi skrócono godziny pracy, by nie płacić za tą z karmieniem. W czasie nasiadówek czy wywiadówek nikt nie przejmował się tym, co z matką karmiącą i nie mówię tu o dziecku, bo Antoś jadł już inne posiłki, tylko o mnie, a dobitniej o nadmiarze mleka! Brawo dla Ciebie za odwagę, nie daj się. Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Od lipca jestem najszczęśliwszą kobietą świata! Pojawiła się w moim życiu cudowna istota-Natalka :)
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj