powrót do bloga

rss wpisy: 19 komentarze: 3

Życie po stracie......

Zawsze chciałam pisac bloga i miałam wiele pomysłów, których nigdy nie zrealizowałam. Teraz mam taką potrzebę serca aby podzielic się moim bólem...

Utworzono: 2012-09-26

17 września

 Wstałam rano oporządziłam dziecko,poszłam do ubikacji a tam potop na majtkach. Podpaska między nogi i biegiem po telefon. Dzwonie do lekarki: Natychmiast przyjechac!!! . Dzwonie do męża już jedzie. Ide pod prysznic i widze strużki krwi. Ubrałam się i zawołałam sąsiadke. Emila przyszła krzycząc z rozpaczy, próbuje jej tłumaczyc co się dzieje i żeby zabrała małego do siebie bo my jedziemy do szpitala.

Dotarliśmy na miejsce około 11. Gdy weszłam na odział i spotkałam pierwszą pielęgniarkę nagle zrobiło się wokół mnie ich mnóstwo, zaprowadziły mnie do gabinetu zabiegowego i kazały się rozebrac w między czasie weszła moja Pani doktor,która zbadała mnie na fotelu i kazała się położyc do USG. Pielęgniarka podawała mi tylko podkłady....

Sprawdzała dośc długo, pokazała mi dzidzie zrobiła zbliżenie, zobaczyłam główkę i rączki, widziałam jak się wije w pęchęrzyku. Dr powiedziała że to tylko złudzenie, włączyłam nagłośnienie na serduszko usłyszałam juz dogasające pojedyncze tony. Powiedziała ze dzidzia się juz nie utrzyma i jest bardzo nisko że jeszcze dziś lub jutro będzie po wszystkim.......

Ubrałam się i usiadłam na rozmowę wiedziałam co mnie czeka, zawołała Męża. Powiedziała mu że jest jeszcze nikła szansa że były przypadki, ja już nie miałam nadziei, chciała mnie zostawic w szpitalu powiedziała że to konieczne, krzyczałam ze nie chcę że nie chcę aby na to patrzyli mi obcy ludzie, ze maż mnie bęedzię pocieszał a nie obce baby, że w domu też mam podpaski. Mąż stawał po stronie dr. ale ja się uparłam. Kazała nam sprawę przedyskutowac na korytarzu pięlęgniarka juz zaczęła szykowac dokumenty. Przekonałam Męża że zabierzemy po drodze do siebie jego mame że wtedy ona się zajmie małym. Dr wróciła do nas po chwili Mąż jej powiedział to co ja pod takim pretekstem zgodziła się póścic mnie do domu. Powiedziała że w każdej chwili mogę wrócic a na bank mam przyjechac w Środę na kontrlolę.

Wracając do domu miałam coraz większe boleści zadzwoniłam do teściowej i kazałam jej się pakowac. Już wiedziała, przeczówała co się dzieje. Gdy podjechaliśmy pod jej blok nie wysiadłam juz z auta nie dałam rady. Mąż poszedł po mamę, po chwili zadzonił że mam przyjsc bo to chwilę jeszcze potrwa, ledwo dotarłam do mkeszkania teściów.

Mama spakowana ja pod rękę z mężem wsiedliśmy w końcu do samochodu. Ledwo do niego doszłam. Powrót do domu był męczarnią. Zaczeły mi dokuczac plecy i skurcze........

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Mam już swojego wyczekanego synka Mikołaja i abrobuje mnie całkowicie.
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj