Utworzono: 2011-04-13
Dosłownie wzięte
Wróciłam dzisiaj późno. Spotkanie polonistów przedłużyło się. Szybko zaczęłam robić obiad. Do kuchni wszedł Antoś, taszcząc pod pachą kilka samochodów i wrzucił je na kuchenny stół. W sam środek przygotowanych składników na surówkę. Wołam: Antoś uważaj! Mama robi tutaj jedzenie. Idź rozbij się z tym w pokoju. Na to mój syn: Mamo, rozbić...ostatni raz to ja się rozbiłem na schodach i nos mnie bardzo bolał!
Późnym popołudniem zasiadłam z nim do kupionej wczoraj bajeczki- odwzorowywanki. Antoś wyciągał szablon i próbował odrysowywać zwierzę. Większość z nich znał: krówka, kotek, kaczka. Nagle Antoś woła: A to lisek. Mówię: To nie lisek to Collie- chciałam dokończyć- rasa psa, ale nie zdążyłam. Mój syn wyprzedził mnie i stwierdził: Liski colę piją, a tata mówi, że jest niezdrowa?!
Od kilku dni nie mamy niani. Mówimy do synka: Antosiu jutro niania nie przyjdzie. A czego?- pyta syn. Wiesz znalazła sobie inną pracę-odpowiadamy. „To kupcie mi nową”- doradza Antoś. Żeby to było takie proste. Żeby świat dorosłych nie był taki skomplikowany. Dobrze, że wyobraźnia dziecka potrafi nam osłodzić ten świat i trudy codzienności rozświetlić szczerym uśmiechem.
Luty 2025 | ||||||
PN | WT | ŚR | CZ | PT | SO | ND |
01 | 02 | |||||
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Dom babci i dziadka to miejsce, gdzie czas płynie wolniej, a wspomnienia przybierają...
herbaciana | 14-04-2011 15:07:45 | zgłoś naruszenie
b176210671 | 14-04-2011 21:36:10 | zgłoś naruszenie