witam jezeli ktos to przeczyta to bedzie dobrze hmm zaczne najlepiej od poczatku moje nieszczescie zaczelo sie kilka miesiecy temu u mojej kochanej coreczki wykryto guza na pniu mozgu ma dopiero 3 latka a juz musi cierpiec serce mi sie kraja gdy tylko pomysle ze moze cos jej sie stac.Jest moim najwiekszym skarbem dla niej zyje ja ja tylko rozumiem ona nie mowi wszystko na migi mi pokazuje .Co robic nie mam pojecia nie mam komu sie wyplakacjezeli ona umrze to ja razem z nia bo my to jak przyjaciolki jestesmy wszystko razem robimy ona wie jak mnie pocieszyc ona ciagle mowi MAMA moja