pejka, właśnie fajnie, że w prywatnych coś organizują. U nas co miesiąc były organizowanie takie spotkania, zapraszli policjantów,strażaków,pszczelarzy
czy nawet mleczarz był
dzieci naprawdę chłoną wiedzę z takich spotkań i są bardzo zadowolone. Nauczyciele też bardziej kreatywnie podchodzą do uczenia dzieci,organizowania im zabaw. A co do posiłków z prywatnego Marcel nigdy głodny nie wychodził,opiekunki pilnowały aby dzieci jadły,były na tablicy informacje o tym ile dziecko zjadło. Z państwowego, co dzień wraca głodny, na stołówce nikt nie zwraca uwagi na to czy dziecko je czy nie. Początkowo był nawet problem z piciem dla dzieci między posiłkami, bo nie chcieli podawać.
Zapraszam do głosowania na Marcelka
[
ebobas.pl]
[
ebobas.pl]