Zdaniem eksperta

Prof. dr hab. med. Romuald Dębski

Prof. dr hab. med. Romuald Dębski

Kierownik Kliniki Położnictwa i Ginekologii CMKP oraz Ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Szpitalu Bielańskim w Warszawie.

Specjalista w zakresie położnictwa, ginekologii, endokrynologii, ultrasonografii i diagnostyki prenatalnej.

1. Bullough et al., Reducing infection rates in Caesarean section patients with BMI of 35 or more: a 138 patient evaluation. Poster presented EBCOG, Glasgow 2014

Porozmawiajmy o porodzie

Na wpisy czekamy do końca roku. Laureatów ogłosimy w pierwszym tygodniu stycznia 2017r.

Trzy najaktywniejsze użytkowniczki, które zamieszczą najciekawsze wypowiedzi, narodzimy zestawami kosmetyków.

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować lub Zaloguj przez facebook



  • majkie_3 | 2016-11-16 12:35:13 | zgłoś naruszenie

    U nas w szkole rodzenia też posiadłam kilka ciekawych informacji na ten temat.Pomocny jest masaż krocza który pomaga uniknąć obrażeń albo i nawet nacięcia krocza podczas porodu - to naprawdę dziewczyny pomaga.Należy masować odcinek pomiędzy końcem warg sromowych a odbytem.Najlepiej, aby masaż krocza wykonywać po kąpieli gdy mięśnie są rozgrzane i używać do tego: - witaminy E w płynie - olejku migdałowego lub - olejku jojoba Tyle z mojej wiedzy ze szkoły rodzenia.
  • mikaa997 | 2016-11-16 11:03:34 | zgłoś naruszenie

    Ja krocza nie przygotowywałam. Widzę, że ta Twoja szkoła rodzenia jest bardzo pomocna, dużo ciekawych informacji. Przed porodem starałam się tylko ćwiczyć mięśnie kegla i też ćwiczyłam oddychanie. Co do brodawek to są różne podejścia, jedni mówią że można je wcześniej hartować jednak ja spotykam się częściej z opiniami że to nic nie daje i ich nie hartuję ;)
  • margerita090 | 2016-11-16 10:56:25 | zgłoś naruszenie

    Ja na wszelki wypadek kupiłam właśnie maść z ziaji lano-maść. Gdzieś czytałam dobre opinie o niej w internecie i tak się zastanawiam (może któraś z was coś słyszała) czy nie zacząć jej stosować jeszcze przed porodem by uelastycznić brodawki. Tylko nie wiem czy da się coś zaradzić na zapas... Zapytam tez na szkole rodzenia. Jako że nie mam doświadczenia to mam tez całe mnóstwo pytań do was dziewczynki :) Czy przygotowywałyście jakoś krocze do porodu? Dostałam kartkę ze szkoły rodzenia z kilkoma specyfikami na uelastycznienie tego miejsca, ale może wiecie coś więcej. Jest m.in. herbata z liści malin od 37 tc, i masaż krocza olejkiem z migdałów od 30 tc. Robiłyście coś w ogóle?
  • reginka | 2016-11-16 07:57:21 | zgłoś naruszenie

    Ja z piersiami noe miałam problemu ponieważ nie było mi dane karmić piersią. Uważam, że pobyt męża na sali porodowej to bardzo dobry pomysł choć przed pierwszą ciążą nie do końca byłam o tym przekonana. Jego pomoc i wsparcie podczas porodu było bardzo duże i nie spodziewałam się, że może być aż takie pomocne. A córka, która była u niego na brzuchu wtedy ma bardzo dobry kontakt aż do chwili obecnej a trochę czasu minęło. Przecinal pepowone za każdym razem i jesteśmy z tego bardzo dumni, a bardzo miła pani położna robiła zdjęcia, które są pamiątką do dziś.
  • mon33 | 2016-11-15 22:44:15 | zgłoś naruszenie

    Na popękane , poranione brodawki używałam własnego mleka , pomogło a miałam brodawki poranione do krwi :) Miałam maść w razie czego jakby smarowanie mlekiem nie pomogło , ale pomogło i maści nie używałam :) Do karmienia nakładek nie używałam . Przy pierwszym porodzie mąż był ze mną aż do momentu kiedy zabierali mnie na cc . Ja również polecam aby bliska osoba była z nami w czasie porodu , .Mój mąż niestety nie miał okazji do przecięcia pępowiny .
  • mikaa997 | 2016-11-15 22:32:10 | zgłoś naruszenie

    margerita, masz rację nie było nic o piersiach ;) Ja Wam polecam maź która jako jedyne na prawdę dawała mi ukojenie a miałam ich kilka różnych. Poleciła mi ją sąsiadka i jest super. Maść na brodawki firmy Avent- opakowanie biało różowe. Jest droga ale bardzoo wydajna i na prawdę mi pomagała. Od razu mówię że nie udało nam się jej kupić w żadnej stacjonarnej aptece tylko w końcu przez internet. Jeśli chodzi o bolące brodawki to ja próbowałam też takim silikonowych kapturków ale mój Maluch nie umiał przez nie ssać piersi więc użyłam ich raz czy dwa. U mnie mąż był przy mnie cały czas. Polecam z całego serca bo był dla mnie na prawdę niesamowitym wsparciem i mogę powiedzieć że rodziliśmy synka wspólnie ;) Przecinał pępowinę i był z tego bardzo dumny ja z resztą też byłam bardzo dumna z niego że dał radę ;)
  • margerita090 | 2016-11-15 22:20:28 | zgłoś naruszenie

    Umiar. Umiar we wszystkim :) W dietach, w jedzeniu (szczególnie jeszcze w ciąży). Dużo spacerów z maluszkiem. To nie zaszkodzi:) Rozmawiałyśmy już o karmieniu piersią, ale chyba nie został jeszcze poruszony temat pękających brodawek i maści. Miałyście takie problemy? I jakie jest wasze podejście do partnera obecnego przy porodzie? Ja bym chciała żeby był ze mną przez I fazę. Jeśli sam zechce to może być i w II ale tylko za głowa tak by nic nie zobaczył, a najlepiej tuż obok mnie, twarzą do mnie by "strategiczne miejsca" miał za plecami :) Wasi partnerzy przecinali pępowiny?
  • mon33 | 2016-11-15 22:10:22 | zgłoś naruszenie

    U mnie po porodzie z włosami tragedia lecą i lecą najgorzej było po 3 miesiącu wtedy wypadały mi garściami ....uspokoiło się ale po witaminach Merz Spezial pomogły włosy nie leciały i teraz na jesień znowu zaczęły mi wypadać .Dzięki Margerita za dobre rady dotyczące pielęgnacji włosów :) Powrót do formy po porodzie idzie u mnie bardzo kiepsko ale daję sobie czas :)
  • reginka | 2016-11-15 19:44:52 | zgłoś naruszenie

    Moim zdaniem najlepszą metodą powrotu do pełnej sprawności i swojego wyglądu sprzed ciąży jest danie sobie czasu. Bardzo ważne jest zdrowe podejście i zdrowa dieta, która pomoże nam wrócić do formy z przed ciąży. Nie możemy iść na skróty i używać jakichś środków farmakologicznych, które niby przyspieszają powrót do formy. Nie możemy się też katować żadną dietą. Po mału i małymi kroczkami wrócimy do formy jeśli tylko damy sobie czas. Dobra forma i dobry humor to podstawa dobrego wychowania dzieci.
  • margerita090 | 2016-11-15 17:33:09 | zgłoś naruszenie

    Oliwcia jakie słyszałaś opinie?? Bo ja żadnych właśnie. Widziałam ze to w sumie nie jest taka droga sprawa z tymi taśmami (20-40 zł na 5 dni a stosuje się chyba ze 3 sesje). Ja będę próbowała teraz, w czasie ciąży i po tez spróbuje. Ja mam z natury odstający brzuch. W ciąży puki co przytyłam nie wiele, ale przed ciążą już miałam sporo kg ponad normę. Bałam się odchudzać podczas starań o dziecko żeby nie rozchwiać cyklu. Obiecałam sobie że w czasie karmienia piersią wezmę się za siebie. Już i tak zmieniłam swoje przyzwyczajenia, styl żywienia (cukrzyca ciążowa) i mam zamiar to kontynuować po porodzie :) Z włosami teraz mam luksus mam nadzieje że się nie pogorszą po porodzie. Paznokcie ujdą. Jako fryzjerka z wykształcenia mogę wam powiedzieć dziewczyny ze jak chodzi o włosy to nie należy myć głowy za ciepłą wodą, należy zawsze myć dwa razy i dobrze po pierwszym umyciu spłukać szampon chłodna wodą (poprawia ukrwienie) Na ile się da nie spiesz się z myciem. Masuj skórę głowy powolnymi okrężnymi ruchami (krążenie). Zwykle nie nakładaj odżywki na skórę głowy, bo włosy szybciej zrobią się tłuste, ale co jakiś czas wmasuj maskę do włosów we włosy i skórę, załóż foliowy czepek (lub woreczek) i okręć głowę ręcznikiem tak by było ciepło. To lepiej odżywi włosy i zregeneruje nawilży skórę. U fryzjera zawsze korzystajcie z sauny - super efekty. Zadbajcie o dobre szczotki i grzebienie (nie te g... z kiosku za 3 zł). Trzeba je czyścić co jakiś czas woda z mydłem. To już wiele wam pomoże. Same niszczymy nasze włosy. Jak tylko możemy to unikajmy też suszarki i prostownicy. Po farbowaniu jeśli robicie to w domu, spłuczcie głowę woda z octem lub kwaskiem cytrynowym jeśli nie macie specjalnego szamponu do zamykania łuski włosa. I błagam w imieniu fryzjerów i waszych włosów - nie używajcie farb Palette bo to najbardziej inwazyjne farby na rynku. Źle wpływają na włosy.