Zdaniem eksperta

Prof. dr hab. med. Romuald Dębski

Prof. dr hab. med. Romuald Dębski

Kierownik Kliniki Położnictwa i Ginekologii CMKP oraz Ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Szpitalu Bielańskim w Warszawie.

Specjalista w zakresie położnictwa, ginekologii, endokrynologii, ultrasonografii i diagnostyki prenatalnej.

1. Bullough et al., Reducing infection rates in Caesarean section patients with BMI of 35 or more: a 138 patient evaluation. Poster presented EBCOG, Glasgow 2014

Porozmawiajmy o porodzie

Na wpisy czekamy do końca roku. Laureatów ogłosimy w pierwszym tygodniu stycznia 2017r.

Trzy najaktywniejsze użytkowniczki, które zamieszczą najciekawsze wypowiedzi, narodzimy zestawami kosmetyków.

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować lub Zaloguj przez facebook



  • majkie_3 | 2016-11-13 22:11:08 | zgłoś naruszenie

    Szczepić czy nie? - takie pytanie zadaje sobie wielu rodziców. Nie wiedzą bowiem, czy szczepionki są bezpieczne dla ich dziecka. Czy rzeczywiście szczepienia uchronią dziecko przed chorobą, a może wręcz przeciwnie - wywołają ją? Ja przy każdym szczepieniu dziecka bardzo to przezywałam,tymbardziej jak dziecko cały dzień mi płakało albo dostało gorączkę.Małe skutki uboczne się zdarzały.Teraz tyle sie o szczepieniach mówi i czyta,że później człowiek jest niespokojny. Ale gdybym dziecka nie zaszczepiła to tez bym chodziła jak na szpilkach,ciagle myślac że jak dziecko cos złapie to konsekwencje moga byc jeszcze bardziej poważne. I co potem? Całe zycie bedę sobie zarzucała że czegos nie zrobiłam a przeciez mogłam.
  • mikaa997 | 2016-11-13 20:51:32 | zgłoś naruszenie

    hehe czekałam aż znajdzie się jakaś przeciwniczka tych szczepień, bo wiem że ogólnie szczepionki to temat bardzo kontrowersyjny ;) Jestem przekonana żę wprowadzenie właśnie pneumokoków to obowiązkowego kalendarza szczepień będzie miało wielu przeciwników. Ja osobiście zaszczepiłam synka jak poszedł do żłobka. Sama mam mieszane uczucia, ale staram się wierzyć że jednak szczepienia przynoszą więcej dobrego niż złego. Nie czytam już żadnych artykułów na ten temat bo w Internecie można znaleźć wszystko i tylko robi mi się większy mętlik w głowie :) Znam jeden przypadek u znajomej gdzie w rodzinie dziecko zachorowało, wszystko dobrze się skończyło ale po tym koleżanka sama głośno mówi "szczepcie". Ja miałam sytuację, że synek w szpitalu zaraził się rotawirusem i moja pierwsza myśl to też było " dlaczego nie zaszczepiłam na rotawirusa" na szczęście łagodnie go przeszedł i akurat z rotawirusem łatwo sobie poradzić i widać objawy dlatego drugiego też nie będę na to szczepiła. Chciałam tylko powiedzieć, że jak już się (odpukać!) coś przytrafi to wyrzuty sumienia są niesamowite. Ja na razie trzymam się tezy że prawdopodobieństwo komplikacji poszczepiennych jest mniejsze niż prawdopodobieństwo zachorowania :)
  • margerita090 | 2016-11-13 20:24:26 | zgłoś naruszenie

    Nie wiem jakie dzieci maja być na to szczepione (chodzi mi o wiek). Ja ogólnie nie jestem zwolenniczką akurat tej szczepionki. Być może zmienię jeszcze zdanie, nie mówię nie. Nie jestem też zagorzałą przeciwniczką. Każdy ma prawo do swojego zdania i wybierać czy szczepić czy nie własne dziecko. Osobiście uważam że problem tkwi nie tyle w samych pneumokokach (wiele dzieci je ma i nie chorują) co w obniżonej odporności organizmów naszych pociech. Od najmłodszego wieku szprycuje się je antybiotykami bo dziecko ma katar (tak miała moja chrześnica) i witaminami w tabletkach. Reklama w radiu "Gdzie sa witaminy? W suplemencie diety XYZ" wyprowadza mnie z równowagi. Wielu rodzicom nie chce się nawet zupki samemu dziecku ugotować tylko najłatwiej podgrzać słoiczek (maja swoje zalety, ale warto samemu coś ugotować) albo ze starszym iść do McDonalda. Jak daje się dziecku sok to ze sklepu gdzie zawartość owoców to 8% i cukry 60% (może przesadziłam, ale chodzi mi o sens). Żadna szczepionka nie zadziała jak tak będzie się dalej postępować. Nakręciłam się co?? hehe wiem, ale ja trochę taka postrzelona na tym punkcie jestem, bo po ochronie środowiska - my trochę takie wariaty jesteśmy :) Co do samego szczepienia ---> warto przeczytać http://dziecisawazne.pl/pneumokoki-szczepic-c zy-nie/ I mnie chyba właśnie ta nagonka odpycha od szczepienia na pneumokoki oraz faktyczny strach ile na tym świecie jest chorób które są realnie niebezpieczne, a ile jest wytworem koncernów farmakologicznych... Ogólnie nie zniechęcam do szczepionki, broń Boże. To jest tylko mój stosunek do niej.
  • mikaa997 | 2016-11-13 19:04:01 | zgłoś naruszenie

    Nie na darmo mówi się że młode mamy rozmawiają na temat kupki swoich dzieci hehe ;) coś w tym tak na prawdę jest ;) Co do szczepień to uważam, że bardzo dobrze że będą obowiązkowe i refundowane choć nie ukrywam, że czuję mały żal, że mają być dla dzieci urodzonych od stycznia a ja rodzę w grudniu no ale.... kiedyś musi być ten przełomowy miesiąc, trudno ;)
  • mon33 | 2016-11-13 18:44:53 | zgłoś naruszenie

    W miejscach publicznych można karmić owszem , ale dyskretnie można przykryć pierś pieluszką , specjalną chustą , karmić tak aby karmić dziecko , a nie pokazywać całemu światu ,że się karmi :) A w Centrach Handlowych są do tego specjalne pokoje , więc też można spokojnie nakarmić nawet będąc z dzieckiem na zakupach . Przewijanie maluszka ,żaden problem , jeszcze Margerita będziesz nie tylko przewijać kupki ale je jeszcze oglądać , żeby poznać czy wszystko z kupką ok :))) Bardzo fajnie ,że wprowadzili od stycznia darmowe szczepionki na Pneumokoki . Margerita to już niewiele Ci zostało do spotkania z maluszkiem.
  • majkie_3 | 2016-11-13 18:31:44 | zgłoś naruszenie

    Też to czytałam - to duży plus,bo ogólnie szczepionka była droga.Do tej pory szczepionka na pneumokoki była jednym ze szczepień zalecanych,ale płatnych.Koszt ok 1000zł z tego co pamiętam. Dzięki rozporządzeniu podpisanemu przez ministra zdrowia, od stycznia 2017 roku znajdzie się ona na liście szczepień obowiązkowych i bezpłatnych. Także każde dziecko będzie musiało tą szczepionkę przyjąć po nowym roku.
  • mikaa997 | 2016-11-13 14:00:53 | zgłoś naruszenie

    Margerita, co do tego stycznia to, nie wiem czy jesteś zwolenniczką szczepionek ale czytałam, że niby dla dzieci urodzonych od stycznia będą refundowane pneumokoki. Jeśli planowałaś szczepić, i jeśli jest to prawdą i rząd się nie wycofa to masz jeszcze jeden plus jeśli chodzi o poród właśnie w styczniu ;)
  • margerita090 | 2016-11-13 11:31:29 | zgłoś naruszenie

    Co do karmienia w miejscach publicznych to właśnie wszystko zależy od tego w jaki sposób. W TV zwykle pokazują "Madonnę z wielkim cycem" że sie tak wyrażę, czyli całkowicie na widoku. No już bez przesady! Jak ma karmić to ok. Gdzie ma to zrobić jeśli nie ma ustronnego miejsca, a musi bo dziecko głodne i nie ma jak wrócić do domu bo trzeba sprawunki załatwić? Mi wystarczy że okryje się pieluszką tetrową. Chodzi tez o to by dać dzieciątku zjeść w spokoju. Sami też raczej wybieramy spokojne miejsca do zjedzenia a nie dworzec centralny :) Niektóre mamy bronią się tym ze nie można się zasłonić bo dziecko ściąga okrycie. Kurczę jak jest na tyle duże, a jego ruchy na tyle skoordynowane by je zdjąć to może w miejscu publicznym wystarczy butelka lub słoiczek? Sama kilka razy widziałam jak młoda dziewczyna karmiła w autobusie i robiła to w tak dyskretny sposób że nic nie było widać i nigdy nikt jej nic nie powiedział. Można? Można :) Jak chodzi o te pieluszki, to dziękuje za słowa wsparcia. Śmiałam się do męża ze ja zmieniam pieluchy pierwsze 3 miesiące, a potem zamiana hehehe. Dobrze wiem ze kupa śmierdzi dopiero jak dziecko zaczyna zajadać zupki. Moja dzidzia coraz niżej, przygotowuje sie chyba juz powoli do porodu tak jak i ja :) Zostało jeszcze 47 dni. Teoretycznie. Wiadomo że dwa tygodnie wcześniej tez jest w terminie, ale ciągle mówię do niej żeby zdecydowała się przyjść na świat w styczniu :)
  • mikaa997 | 2016-11-13 10:28:39 | zgłoś naruszenie

    Reginko masz na myśli karmienie piersią w miejscach publicznych, tak? Ja osobiście zawsze starałam się karmić w domu, w samochodzie a jak już byliśmy w jakiejś galerii itp to zawsze szukałam miejsca do tego przystosowanego. Mimo, że ja wybierałam miejsca ustronne to nie przeszkadza mi jak ktoś karmi piersią w miejscach publicznych. To też jest indywidualna sprawa i jeśli kobieta się nie krępuje to mi też to nie przeszkadza. Teraz nawet ubrania są tak fajnie dostosowane że na prawdę nie trzeba się wcale obnażać tylko zrobić to dyskretnie a maluszek będzie najedzony ;)
  • reginka | 2016-11-13 07:23:10 | zgłoś naruszenie

    Oczywiście uważam, że jak najbardziej każda kobieta i każdy człowiek może mieć swoje zdanie i jest to jak najbardziej zasadne ale jestem daleko od obrażania kogokolwiek. Dla mnie osobiście bardziej niezrozumiałe jest karmienie piersią i epatowanie tym. Robienie tego na pokaz i w każdym miejscu nawet takim, które się do tego nie nadaję. Według mnie jest to bardzo intymna czynność i powinny być zachowane odpowiednie warunki i dla matki i dla dzieci. A co do przebierania dziecka to faktycznie nie jest to aż takie trudne. Myślę, że każda mama ma obawy o to jak ubrać, jak wykąpać maluszka czy temu wszystkiemu podoła. Ale oczywiście wszystko z czasem się udaje a z każdym dniem jest wszystko łatwiejsze. Też uważam, że mama powinna mieć czas tylko dla siebie i także do spędzenia z partnerem. Wszystkie decyzję muszą być świadomie podjęte.