Głosy: 1451
Opowieść wigilijna
Wigilia 2014 o tak...pamiętam doskonale! Pierwsze święta z naszym Maluszkiem i pierwsze święta wywrócone "do góry nogami". Kto mnie zna ten wie, że zawsze mam, a raczej miałam wszystko dokładnie pukładane i dokładnie zaplanowane. Chciałam, aby tak też było podczas zeszłorocznej Wigilii. Jednak już sam wyjazd z dzieckiem okazał się wielkim wyzwaniem. W pośpiechu i zamieszaniu zapomnieliśmy wziąć z domu torbę z prezentami, która stałą tuż przy drzwiach po to aby właśnie przypadkiem o niej nie zapomnieć. Sama kolacja Wigilijna przepyszna, ale udało mi się łyknąć zalediwe kilka uszek, bo synuś akurat miał gorszy wieczór. Za to wyjątkowo rozruszał się gdy nadszedł czas wręczania prezentów. Nie bądźcie naiwni... wcale nie był zainteresowany pakunkami. Naszego synka nagle bardzo zainteresowała choinka, a raczej piękne bombki które ją zdobiły. Maluszek wcale nie miał ochoty się nimi bawić tylko skradał się do nich i je OBLIZYWAŁ :) Uwierzcie mi to były na pradę wesołe święta a bombki na babcinej choince lśniły czystością ;)
Głosowanie zakończone
kasia2 | 2015-12-29 10:21:02 | zgłoś naruszenie
hopkaa | 2015-12-28 23:40:17 | zgłoś naruszenie
kasia2 | 2015-12-28 11:15:26 | zgłoś naruszenie
hopkaa | 2015-12-27 23:12:06 | zgłoś naruszenie
kasia2 | 2015-12-25 11:03:21 | zgłoś naruszenie