Witajcie drogie Mamy, jestem tu pierwszy raz i po przejrzeniu wątku, wpadło mi w oko kilka ciekawych rad i leków, o które muszę podpytać mojego lekarza. Oczywiście jestem mamą ponad 3-letniego chłopca, krtaniowca. Ale u nas krtań prezentuje się trochę inaczej niż u większości dzieci, o których tu przeczytałam. Antek łapie katar a po 3-4 dniach dochodzi do tego kaszel, który zwykle w 2 dniu się coraz bardziej nasila, trwa ok. 1,5-2 doby i przechodzi a potem (w sumie po ok.7-10 dniach) przechodzi także katar. Nie ma chrypki, nigdy nie było duszności. Kartań powtarza się co ok. 2 m-ce. Antek we wrześniu poszedł do przedszkola więc oczywiście zaczął chorować częściej. Mieliśmy na zeszły tydzień termin usunięcia III migdała i podcięcia bocznych ale akurat na tydzień przed złapał krtań i pierwszy raz wylądowaliśmy w szpitalu. Sytuacja wyglądała gorzej niż zwykle bo kaszlał bez przerwy i stąd decyzja o podjechaniu do szpitala (było to akurat 6 stycznia w Święto). Dokładnie tak samo było przed rokiem w styczniu (tylko bez szpitala). W obu przypadkach dostał antybiotyk a tym razem także Cortyzon dożylnie. Po 2 dniach wróciliśmy do domu i doleczamy katar. Zazwyczaj gdy ma krtań to robie inhalacje z Pulmicortu (czasem dorzucę Berodual), soli fizjologicznej, daję Acodin (w porządnej dawce) i syrop Lipomal. Czy są tu mamy, których dzieciaki podobnie przechodzą zapalenia krtani, tzn. bez duszności? Pytam, bo nie ukrywam, ze to coś, czego najbardziej się obawiam. Mój pediatra się zdenerwował, ze w szpitalu podali nam antybiotyk i przepisał Dexamethason (3x1) ale ja się zastanawiam czy w przypadku ewent. duszności podanie tabletki (która przecież działa po dłuższym czasie) coś daje czy powinnam mieć w domu jakiś steryd w czopku? Dodam też, ze oczywiście podejrzewano alergie (testy skórne w zasadzie nic nie wykazały), wymaz z nosa też robiliśmy i nic. Lekarz mówi, że to budowa krtani i minie z wiekiem (jak Antek zacznie rosnąć i zmieni się układ szyi), ja też jako dziecko często miałam krtań (czasem z dusznościami). Bardzo proszę o podzielenie się Waszymi doświadczeniami jeśli chodzi o te duszności i czy, tak jak w naszym przypadku, skoro nie ma to można podejrzewać, że raczej nie będzie? Z góry dziękuję i pozdrawiam wszystkie mamy drżące o spokojny sen dzieciątek