Gdańsk
|
Do zimka:
Jeśli chodzi o Pulmicort to jest to lek należący do grupy kortykosteroidów działajacych jak już wspomniałam dlugofalowo i nie od razu, bo dopiero po 2 tygodniach stosowania, a hydrokortyzon działa zupełnie inaczej, działa silniej, miejscowo i natychmastowo.
Jeśli chodzi o inhalacje z Pulmicortem to bardziej działa sól fizjologiczna użyta do rozcienczania, ale oczywiscie rozumiem wsze reakcje, tzn. mam żyjących na aptece domowej pełnej tych świnstw, oj przepraszam leków. Kiedyś przecież byłam na waszym miejscu. Piszę to bo chciałam sie podzielic z wami moim doświadczeniem, mój synek kiedy był na tych wszystkich lekach to chorował tak co 2 tygodnie na zapalenie krtani i w sumie ciągle był na lekach (Pulmicort, Encorton itd.), ale na szczęście puknęłam się w głowę:"hallo cos z tym leczeniem jest nie tak , bo nie działa".
W chwili obecnej Kacperek miał 1 raz zapalenie krtani w pażdzierniku i w sumie był ok. tygodnia w domu, przy leczenui Malią i inhalacjami z roztworu sody oczuszczonej jest tak ze na 2 dzien po ataku pojawia sie mokry kaszel i tak przez około tydzien, oczywiscie po tym czasie Kacperek tez pokasłuje od czasu do czasu, ale nie jest to niepokojacy kaszel, bo w końcu kaszel to nie choroba, którą nalezy leczyc a reakcja obronna organizmu.
Mój lekarz, kiedy zadzwoniłam do niego i powiedziałam ze córke boli gardło i zapytałam co jej dac odpowiedział mi tak: "czy je ,czy pije jesli tak to nie podawac nic" i ten przykład ilustruje to jak podchodze teraz do leczenia.
Drogie mamy kiedy przy pierwszych objawach choroby dajecie leki i póżniej też to kiedy organizm dziecka ma wytworzyc odpowiedz immunologiczną? Nie dajecie swoim dzieciom szans na zdrowie, a pożniej jest juz coraz gorzej, coraz częściej chorują, alekarze wypisuja tylko coraz więcej leków-koło zamknięte.
Do NatusiaiJudka:
Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam kiedy przeczytałam twoja wiadomość, teraz wiem ze dobrze zrobiłam piszac na tym forum. Ja też miałam ogromne obawy i strach kiedy spróbowałam nie dac mu tych wszystkich lekarstw, a teraz wiem że to był strzał w dziesiątke. Jak pisałam Kacperek miał w pażdzierniku zapalenie krtani i oczywiscie dałam mu Mali i robiłam mu inhalacje z sody oczyszczonej , ale sytuacja zrobiła się na tyle poważna że musieliśmy jechac na zastrzyk-w szpitalu lekarz od rzu wypisał antybiotyk bo mały miał tez zapalenie gardła, oczywiście nie wykupiłam robiłam 3 razy dziennie inhalacje , mały dostał mocny, wykrztuśny kaszel, juz wiedziałam ze sobie poradzi i poradził szybciutko. Jak nie pomogły inhalacje to zadzwoniłam do mojego lekarza i powiedziałam ze musielismy jechac na zastrzyk i obawiam sie kolejnej nocy, ale mnie uspokoił i powiedział ze czasami tak jest ze opuchnie bardziej i bez zastrzyku sie nie obedzie ale nastepnej nocy juz wystarcza inhalacje i rzeczywiscie tak było.
A i oprócz Mali i inhalacji mały dostawał granulki homeo od lekarza co 2 godziny.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
Mam jeszcze niezawodny, domowy sposób na zapalenie ucha jakby kogos interesowało.
|