Dodane: 2014-02-21 przez 3dytka1
"Tam gdzieś w szafie na dnie". ;)
"Tam gdzieś - w szafie na dnie" - chciało mi się śpiewać. ;) Na moją prośbę mąż (zdecydowanie wyższy ode mnie) wyjął z szafy rzeczy, które w ciągu 5, a może 7 lat - zasilały moją szafę. Rzeczy dla naszego przyszłego dzieciątka. Bo jednak mimo, że czasu mieliśmy przed sobą sporo do kolejnego dzieciątka - to gdzieś tam w sklepie "serduszko zagrało" słowami "kup to" - i kupiłam. Bo jak oprzeć się sercu. ;)
Kiedy teściowa przywiozła z Niemiec od znajomej ciuszki na pierwszy okres życia dzieciątka - były takie cudne - musiałam je zostawić. I wspaniale! Bo teraz jestem spokojna, że i dla maluszka mamy ubranka.
Znalazłam tam też prezenty od babci i cioci dla naszej starszej dziewczynki, która już się na nie nie załapała. Przecież nie wyrzucę tego, nie oddam - to ma o wiele większą wartość, sentymentalną.
I gdy dziś segregowałam te ubranka i rzeczy "ochom" i "achom" końca nie było.
Do tej pory towarzyszy mi podekscytowanie - więc dzielę się tym z Wami. :))
Napiszę kilka krótkich notek z cyklu "W szafie na dnie", bo jest się czym pochwalić i każda z tych rzeczy ma dla mnie ogromne znaczenie.
Jedno jest pewne - ubranek naszemu dzieciątku nie zabraknie. Tylko teraz trzeba je segregować: rozmiarem, rodzajem (a tu kompletnie się gubię: śpioszki, półśpioszki, kaftaniki, pajacyki - czas nauczyć się je rozróżniać, bo pamiętam tylko, co to body). ;D
Na pewno brakuje nam: materaca (mamy stary, ale po dwójce dzieci jest jakiś taki kłujący i mało przyjemny), wózka i wanienki. Innymi brakami zajmę się pomiędzy: praniem, segregowaniem i prasowaniem ubranek.
Maleństwo w brzuszku znów dostało czkawki. Chyba ze stresu, jutro wizyta u lekarza. Dowiemy się ile maleństwo przybrało na wadze i jak się rozwija. :)
Kiedy teściowa przywiozła z Niemiec od znajomej ciuszki na pierwszy okres życia dzieciątka - były takie cudne - musiałam je zostawić. I wspaniale! Bo teraz jestem spokojna, że i dla maluszka mamy ubranka.
Znalazłam tam też prezenty od babci i cioci dla naszej starszej dziewczynki, która już się na nie nie załapała. Przecież nie wyrzucę tego, nie oddam - to ma o wiele większą wartość, sentymentalną.
I gdy dziś segregowałam te ubranka i rzeczy "ochom" i "achom" końca nie było.
Do tej pory towarzyszy mi podekscytowanie - więc dzielę się tym z Wami. :))
Napiszę kilka krótkich notek z cyklu "W szafie na dnie", bo jest się czym pochwalić i każda z tych rzeczy ma dla mnie ogromne znaczenie.
Jedno jest pewne - ubranek naszemu dzieciątku nie zabraknie. Tylko teraz trzeba je segregować: rozmiarem, rodzajem (a tu kompletnie się gubię: śpioszki, półśpioszki, kaftaniki, pajacyki - czas nauczyć się je rozróżniać, bo pamiętam tylko, co to body). ;D
Na pewno brakuje nam: materaca (mamy stary, ale po dwójce dzieci jest jakiś taki kłujący i mało przyjemny), wózka i wanienki. Innymi brakami zajmę się pomiędzy: praniem, segregowaniem i prasowaniem ubranek.
Maleństwo w brzuszku znów dostało czkawki. Chyba ze stresu, jutro wizyta u lekarza. Dowiemy się ile maleństwo przybrało na wadze i jak się rozwija. :)
lubię to
|
Bądź pierwszym który to lubi.
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Komentarze
Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować lub