Ostatni dzień wakacyjnego pobytu u dziadków.Od samego rana jestem jakaś niespokojna. Zastanawiam się czy to efekt kończących się wakacji na wsi, czy ogólnie zły nastrój. Mama na moje lekkie marudzenie stwierdziła, że to pewnie zaczyna się ząbkowanie. Co ona tam wie... Podobno podejrzanie wkładam zabawki do buzi. Co ona, przecież nie robię tego pierwszy raz. Babcia po długim namyśle przyniosła łyżeczkę i włożyła mi do ust. Zaczyna pukać po dziąsłach. Nie podoba mi się ta zabawa i postanawiam głośno wyrazić swoje niezadowolenie. Na pocieszenie jednak złapałam babcię za rękę i włożyłam jej palec do buzi, bo czegoś brakowało mi do szczęścia. W efekcie babcia stwierdziła, że robię to by podrażnić swędzące dziąsła. Brawo babciu! Nikt inny tak dobrze nie rozumie moich potrzeb.Po kilku godzinach od tego zdarzenia wróciłam z rodzicami do domu. Tradycyjnie kąpiel i smarowanie. Lubię się balsamować po kąpieli i zawsze głośno się śmieję. Dziś jednak mama nagle przerwała smarowanie i krzyczy do taty. Jest, jest ząbek widzę go widzę! Tata natychmiast przerwał swoje czynności i przybiegł.W domu nagle zapanowała euforia. Wszyscy się cieszą Lena ma pierwszy ząbek - to prawa dolna jedynka.