List do Świętego Mikołaja

Kochany Święty Mikołaju,
Pamiętasz mnie? To ja, ten grzeczny Leoś. Mama mówi, że na pewno mnie pamiętasz, bo masz super pamięć i pamiętasz wszystkie dzieci i wiesz, czy na prawdę były grzeczne, czy nie. No ale jakbyś miał jakieś wątpliwości, to ja na prawdę byłem grzeczny. Sprzątałem po sobie zabawki, dzieliłem się nimi z kuzynkami, a potem i po nich musiałem sprzątać. Jak przyszedł do mnie gość, zaraz robiłem mu kawę w mojej kuchni. Tacie codziennie gotowałem jajo i jak tylko wchodził do domu, zaraz mu je niosłem na talerzyku. Mamie pomagałem zamiatać, robić pranie i je rozwieszać. Z babcią myłem drzwi i babcia powiedziała, że jeszcze nigdy ani drzwi nie były tak czyste, ani też wszystko, co się wokół nich znajdowało. A cioci i wujkowi to nawet pomagałem budować dom. Tyle piachu przywieźli, że było trzeba to trochę ogarnąć. Tak więc widzisz, to był dla mnie bardzo pracowity rok. I starałem się być zawsze grzeczny i pomocny.

Jak tam przygotowania do Świąt? Dostałem od dziadka książeczkę o Mikołaju, reniferach i elfach i teraz już wiem dokładnie, co się u Ciebie dzieje. Widziałem, jak elfy cały rok robią piękne zabawki, jak renifery ciągle ćwiczą, żeby być w formie na Święta i jak Ty sprawdzasz, czy wszystkie dzieci są grzeczne.

W zeszłym roku prosiłem Cię o siostrzyczkę. Nie pamiętam, czy zaznaczyłem, że chciałem ją rok temu. Teraz mama ma duży brzuch (większy od dziadka!) i mówi, że Dzidziusia prawdopodobnie przyniesie Mikołaj. Tylko nie wiem, czy to brat, czy siostra. No ale ja w tym roku sobie wymyśliłem, że chcę dostać taki pociąg, który jeździ w kółko, nie siostrzyczkę. Czy można jeszcze zmienić tą zeszłoroczną prośbę? Jak nie, to może chociaż udałoby się zamienić siostrzyczkę na brata? Jednak co brat, to brat, nie? Jak się nie da, to trudno, ale może jednak do tej siostrzyczki dorzuciłbyś jeszcze pociąg? Albo chociaż samolot, taki czerwony, jak w mojej książeczce? Widziałem, że elfy zrobiły takich cały worek! To chyba jeden mógłbym dostać? I jeszcze proszę Cię o kiełbasę! Duuuużo kiełbasy. Ja tak ją lubię, a mama nie pozwala mi jej jeść cały dzień. Ale jak będzie od Ciebie prezentem, to chyba mi nie zabroni, co?

Tak więc, kochany Święty Mikołaju, czekam na Ciebie z niecierpliwością. Obiecuję, że nadal będę grzecznym chłopcem i dalej będę wszystkim ładnie pomagał.

Pozdrawiam,
Twój Leoś
ams