powrót do bloga

rss wpisy: 106 komentarze: 222

Mamy oko

Jestem mamą. I mam oko na różne sprawy - te związane z dziećmi, z rodziną, z tzw. polityką prorodzinną. Będę o nich pisać tak, jak je widzę. Ten blog to takie "mamy oko" ;)

Utworzono: 2010-04-15

Trudne dylematy adopcyjne

Niewiele uwagi poświęcam w ostatnich dniach tematom, niezwiązanym z tragedią w Smoleńsku. Jednak informacji, że Amerykanie nie będą mogli adoptować rosyjskich dzieci, nie mogłam nie zauważyć. Kilka miesięcy temu oglądałam film dokumentalny o rosyjskich domach dziecka. Nie był to obraz optymistyczny, mówiąc oględnie. Fatalne warunki materialne, bieda wyzierająca z każdego kąta to tylko ułamek problemu. Metody wychowawcze przeniesione wprost z najgorszych lat ZSRR, kary cielesne stosowane przez wychowawców, klasyczna "fala" wobec kilkulatków - film był jednym wielkim krzykiem o ratunek dla tych dzieci.

 

W Rosji na większą skalę niż w innych krajach pojawiły się więc możliwości zagranicznej adopcji. Korzystali z niej również Amerykanie - do dziś. Rosja zamroziła wszystkie procesy adopcyjne, w których stroną są obywatele USA. Bezpośredni powód - niedawno do Moskwy został odesłany samolotem ośmiolatek, któremu adopcyjna mama wsadziła do bagażu list, że odsyła chłopca bo "jest niezrównoważony i ma cechy psychopatyczne".

 

Rosjanie oświadczyli, że do czasu podpisania umowy dwustronnej, która ureguluje proces adopcji w najdrobniejszych detalach, obywatele USA nie mają co marzyć o znalezieniu dziecka w rosyjskich placówkach opiekuńczo-wychowawczych.

 

Od razu pomyślałam sobie, że taka umowa powinna obowiązywać już od dawna. Inaczej dziecko może być - bez większych konsekwencji prawnych - odsyłane jak wybrakowany towar, który niezadowolony klient (no bo przecież nie rodzic) może odesłać również po zakończeniu okresu gwarancji. W Polsce niezbyt często dochodzi do zagranicznych adopcji - jakiś czas temu szansę na znalezienie rodziny za granicą miały w zasadzie tylko dzieci przewlekle chore, o których było wiadomo że z niemal 100 procentowym prawdopodobieństwem nie znajdą rodziny w kraju. Ale nie traktuję informacji z "Gazety Wyborczej" tylko jako ciekawostki. Bo to ważny sygnał, jak trudnym i złożonym procesem jest adopcja. Wrócę zresztą do tematu adopcji za kilka dni.

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Listopad 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
        01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30  

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj