No i mieliśmy kumulację  Przychodzę po Asie do przedszkola a tu się okazuje, że Pani na Dzień Dziecka przykleiła im do uszek takie a’la kolczyki i Asia jeden zgubiła. No to się wróciła do Sali poszukać – na szczęście się znalazł. Po drodze idziemy na zakupy, ale zaczyna padać deszcz. Kiedy dochodziliśmy do straganu, padało już całkiem nieźle, wtedy Asia zahaczyła noga o kamień i się przewróciła. Przyznajmy - niezbyt mocno się uderzyła, bo trzymałam ją za rękę, ale przy okazji odkryła że znów zgubiła jeden z przyklejonych „kolczyków”. I wtedy włączyła straszny wrzask… Leje, Asia wrzeszczy, ja próbuję zrobić zakupy i przy okazji jej obiecać, ze jak najszybciej zakupię podobne po drodze w sklepie. W drodze do sklepu cały czas płacze, a w sklepie oczywiście nie ma takich rzeczy jak przyklejane do uszu kolczyki… mega kumulacja… Ale pani w sklepie na pocieszenia dała zegar, a ja zakupiłam kółka do orgiami w nadziei, że chociaż w domu się zajmie i zapomni o rozbitym kolanku i zagubionych kolczykach. Miałam rację – szaleństwo kółkowe na całego  Ale wieczorem kąpać musiała się osobno – bez Piotrusia, żeby „nie zamoczyć kolanka”…