pracowity dzień

Zmęczona, padnięta ale szczęśliwa :) Dzisiaj się troszku narobiłam, posprzątałam mieszkanie, zrobiłam pranie ciuszków mojego jeszcze nie narodzonego synka ( te ciuszki co dostałam od siostry ) oraz wyprasowałam je i poskładałam do komody ups jestem wyczerpana zwłaszcza, że coraz częściej twardnieje mi brzuch i jest mi ciężko się poruszać. Jestem taką małą kuleczką :) Jutro zagonię męża i po pracy pomoże mi w małym przemeblowaniu naszej sypialni bo za dwa miesiące mały lokator w nim zamieszka :) Musimy rozłożyć już turystyczne łóżeczko, brakuje nam jeszcze materaca do łóżeczka, ale chcę je rozłożyć aby córcia się już przyzwyczajała do faktu, że jej braciszek będzie w nim spać by się później nie zdziwiła i nie chciała sama w nim spać.