Pierwsze prezenty

Śmieszna sytuacja.

Mam taką koleżankę, która nie planuje mieć już więcej dzieci. Będąc trochę przesądną, porozdawała wszystko co miała po swoich pociechach.

Dziś napisała mi wiadomość, że zaraz do mnie przyjeżdża, bo coś ważnego się wydarzyło.

Nie powiem, byłam bardzo ciekawa o co chodzi, nawet ciut się zmartwiłam, że coś się stało.

Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, otwieram, i co widzę? Stoi ona a w ręku trzyma zabawki i kawałek granatowego materiału.
Zdyszana weszła do środka. Pytam jej co się stało- a ona na to: "No zobacz sprzątam dzisiaj, nagle znalazłam jeszcze coś po młodym i musiałam jak najszybciej to oddać- no wiesz: żeby nie było".
Wzięłam głęboki oddech, a później zaczęłam się tak śmiać, że aż młody w brzuchu zaczął fikać.

Dzięki temu mamy nasze PIERWSZE PREZENTY!